"Cieszę się, że w Polsce są coraz bardziej widoczne polskie zasady gry. Tak jak we Francji francuskie zasady gry, w Niemczech niemieckie zasady gry. My chcemy w Polsce ustalać zasady gry dla nas, i ustalamy" - mówił Morawiecki. Jak dodał również w Dębicy "chcemy żeby były polskie zasady gry".

Szef rządu udzielił poparcia kandydatowi PiS na burmistrza Dębicy Mateuszowi Kutrzebie. "Mam nadzieję, że to będzie przyszły burmistrz Dębicy (...). Wybierzcie gospodarza, który potrafi współpracować, takiego jakim jest Mateusz Kutrzeba" - mówił szef rządu.

Morawiecki poinformował jednocześnie, że zapoznał się z programem kandydata PiS. "Przy tym programie będziemy bardzo blisko współpracować ze wszystkimi mieszkańcami. To jest program poszerzenia stref inwestycyjnych, w ogóle poszerzenia granic miasta, bo miasto się trochę dusi" - mówił.

W jego ocenie Dębica ma szansę na przyciągnięcie inwestorów, ale potrzebny jest jej dobry gospodarz, który opracuje program poszerzenia granic miasta, poszerzenia strefy ekonomicznej.

Reklama

"Mamy szansę na przyciągnięcie inwestorów, Dębica jest świetnie położona, ale potrzeba dobrego gospodarza, który opracuje program poszerzenia granic Dębicy, poszerzenia strefy ekonomicznej Dębicy. Takim gospodarzem jest pan Mateusz Kutrzeba" – przekonywał premier.

"Współpraca, tak potrzebna między dobrze zarządzanym samorządem a rządem, będzie widoczna bardzo mocno, jak tylko pan Mateusz Kutrzeba wygra, bo on naprawdę ciężko chce pracować" - dodał.

Nawiązując do Ewangelii Św. Mateusza, premier podkreślił, że rząd można poznać po owocach. "Obiecaliśmy politykę społeczną +500 plus+ i dotrzymaliśmy słowa, +300 plus+ i dotrzymaliśmy słowa. Obiecaliśmy drogi lokalne i dotrzymujemy słowa" - wyliczał.

Przypomniał też, że wkrótce otwarta zostanie linia kolejowa nr 25 z Dębicy do Mielca.

"Podobnie wierzę, że nasz nowy gospodarz będzie pracował przy programie +Mieszkanie plus+. Tereny, środki z budżetu centralnego znajdą się na uzbrojenie, na wsparcie tego programu, żeby w Dębicy były tanie możliwości do zamieszkania dla młodych ludzi, żeby nie wyjeżdżali stąd, a jak wyjadą na studia do Krakowa, Rzeszowa, żeby wracali. Tego chcemy dla naszej młodzieży, dla naszych dzieci" - zaznaczył Morawiecki.

Wśród celów polityki gospodarczej i społecznej wymienił również przybywanie miejsc pracy i wzrost pensji mieszkańców.

Podkreślił podczas swojego wystąpienia, iż wierzy w to, że Dębica może być pięknym, atrakcyjnym miastem zarówno dla turystów, jak i mieszkańców. "Żeby było (tu) jak najwięcej miejsc pracy, żeby pensje rosły jak najszybciej, na tym nam zależy. To jest sedno naszej polityki gospodarczej i polityki społecznej" - zaznaczył Morawiecki.

"My chcemy odtwarzać miejsca pracy, wysoko zarabiające miejsca pracy właśnie w przemyśle i na tym będziemy się skupiać i pracować tutaj w Dębicy. To jest właśnie nasz program, z jednej strony program społeczny to 500 plus. Tutaj do Dębicy dwadzieścia kilka milionów złotych rocznie przychodzi z naszych programów. To jest wynik naszego uszczelnienia podatków. To jest wynik tego, że na poważnie traktujemy artykuł 20. konstytucji, (który) mówi o tym, że jesteśmy częścią społecznej gospodarki rynkowej i dialogu społecznego. W takim dialogu wykuwa się nasz program, taki program, jakim jest program dla Dębicy również" - mówił szef rządu.

Zauważył jednocześnie, że program PiS "wykuwa się" na takich spotkaniach, jak to w Dębicy. "Przez setki wyciągniętych rąk, głosów państwa, które staramy się wysłuchiwać, bo nie mamy takiej siły mediów, jak nasi przeciwnicy" - podkreślił Morawiecki.

"Ważne jest, żebyśmy ponad głowami tych przewrotnych mediów komunikowali się ze społeczeństwem i o to państwa chcę poprosić, żebyście naszą politykę, to co robimy dla ludzi, żebyście mówili o niej ludziom, znajomym, w rodzinie, bo to jest nasza siła. Tylko tak możemy wygrać wybory i musimy wygrać, żeby dalej zmieniać Polskę i zwyciężymy" - przekonywał premier.

Wyraził „gorącą wiarę” w to, „wbrew potężnej sile mediów i zafałszowaniu rzeczywistości, właśnie my przywracamy wartości konstytucyjne, przywracamy prawdziwą wolność, przywracamy normalność".

"Czy normalność była wtedy, kiedy honor Polski był plamiony sformułowaniami o polskich obozach śmierci?" – pytał i odpowiedział, razem z częścią zebranych - "nie". "Czy normalność była, jak dzieci były w skrajnym ubóstwie, bez naszego programu 500 plus" – pytał, a tłum krzyknął "nie". "Czy normalne jest to, kiedy inni nas obrażają, a my się nie potrafimy bronić, bo nie mamy siły mediów, nie mamy państwa; kiedy mafie VAT-owskie okradają w biały dzień nasze państwo" – dopytywał, po raz kolejny słysząc w reakcji "nie".

"My to wszystko zmieniamy. Ten mały cud gospodarczy na razie jest mały, ale może będzie większy, to dlatego, że pozyskaliśmy więcej środków od bandytów, mafii VAT-owskich, przestępców podatkowych. To jest w budżecie (…), więcej środków od tych bandytów, którzy swobodnie sobie hulali po państwie polskim za czasów PO i PSL; więcej środków odzyskaliśmy niż środki unijne" – wyliczał premier.

"Środki unijne są ważne, cieszymy się z nich, bo pomagają odnawiać chodniki, ale dużo więcej dobra przynosi rząd Prawa i Sprawiedliwości i właśnie dlatego będziemy dalej wprowadzać nasze zmiany" – dodał.

Przed spotkaniem w Dębicy premier, a także m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński i marszałek Sejmu Marek Kuchciński uczestniczyli w Wojewódzkiej Konwencji Wyborczej Prawa i Sprawiedliwości, która odbyła się w Centrum Wystawienniczo Kongresowym G2A Arena w Jasionce k. Rzeszowa.

Do Dębicy Morawiecki przyjechał PiS busem, w którym wraz z nim jechali też przedstawiciele młodzieżówki PiS z Podkarpacia, a także wojewoda podkarpacki Ewa Leniart i przedstawiciele mediów. W czasie podróży młodzież PiS robiła sobie selfie z premierem Morawickim.

Na dębickim Rynku premier został serdecznie powitany przez tłum mieszkańców, którzy krzyczeli jego imię.

Wśród zgromadzonych była też grupa przeciwników, którzy w czasie przemówienia premiera krzyczeli w jego kierunku „Pinokio”. Mieli też transparent z napisem: „Nowy program Morawieckiego – miska ryżu +”.

Nawiązując do tych okrzyków premier stwierdził, że obecni są jego "miłośnicy, którzy jeżdżą za nim czasami". "Widzę, że tam jest sympatyczna grupa. (...) Im dedykuję to w szczególności. Mogą nas lubić, albo nie, ale niech popatrzą, ile pieniędzy dla narodu polskiego odzyskaliśmy z rąk mafii" – akcentował.

"My się nie lenimy, nie haratamy w gałę, ciężko pracujemy. Czasami popełniamy błędy; kto nie popełnia błędów znaczy, że nic nie robi" - przekonywał Morawiecki.

"Jeśli wyborcy nam zaufają, to będziemy dalej ciężko pracować, żeby usprawniać państwo polskie, żebyśmy żyli w Polsce szczęśliwiej, wielkiej, silnej, dumnej jak polska husaria i szczęśliwej jak uśmiech dzieci tutaj. Taka będzie Polska" - mówił.

Po wystąpieniu premier wszedł w tłum zebranych; wielu robiło sobie z nim zdjęcia i rozmawiało.(PAP)

Autorzy: Agnieszka Pipała, Rafał Białkowski, Paweł Żebrowski, Edyta Roś, Katarzyna Lechowicz-Dyl, Grzegorz Bruszewski