Dziś ubezpieczyciele przy wyliczaniu stawek bazują głównie na kilku kluczowych danych demograficznych i historycznych. To m.in. wiek, płeć, historia kolizji, miejsce zamieszkania kierującego. Jeśli jesteś 18-latkiem, parkującym auto w dzielnicy, gdzie grasują złodzieje samochodów – nie masz co liczyć na jakiekolwiek zniżki. Jednak na fali mobilnej rewolucji, takie podejście ubezpieczycieli zaczyna się zmieniać.

- Indywidualne traktowanie każdego ubezpieczanego to odejście od ścisłego oparcia o dane demograficzne. Telematyka, technologie mobilne, sztuczna inteligencja i zaawansowana, zautomatyzowana analityka niosą przełom na rynku ubezpieczeń – podkreśla Magdalena Kaca, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Volkswagen Financial Services, partnera strategicznego kongresu Impact mobility rEVolution’18.

Cena za styl

Ubezpieczeniowe novum w świecie motoryzacji nazywa się UBI – od Usage Based Insurance czyli ubezpieczeń opartych o – mierzone cyfrowo - indywidualne zachowania każdego z użytkowników samochodów. Analizy Frost & Sullivan wskazują, że w 2020 r. polisami typu UBI objętych będzie już niemal 100 mln kierowców. Jak to działa? Zazwyczaj użytkownicy instalują w swoim telefonie dedykowaną aplikację, na bieżąco monitującą styl ich jazdy oraz zachowania za kierownicą, zestawiając je m.in. z panującymi warunkami pogodowymi i aktualizowaną bazą ograniczeń prędkości. Efekty dla portfela? Użytkownicy takich rozwiązań jak np. aplikacji InMobi, oferowanej przez Volkswagen Financial Services użytkownikom marek aut z Grupy Volkswagen, mogą liczyć na zniżki przy zakupie polis, liczone w dziesiątkach procent.

Reklama

- InMobi to najlepszy dowód, że to jak jeździsz, ma realny wpływ na to, ile zapłacisz za ubezpieczenie. Bezpieczniejszy styl jazdy to zniżki na zakup pakietu ubezpieczeniowego już na starcie (5 proc.) przy podpisaniu polisy i zainstalowaniu aplikacji, a potem przy wznowieniu polisy po roku (nawet do 20 proc., jeżeli styl jazdy będzie płynny). Co ważne – niska ocena stylu jazdy nie spowoduje podwyższenia kosztu składki przy wznowieniu polisy – podkreśla dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Volkswagen Financial Servoces.

Efekty uboczne

Rozwój UBI to to gorący temat nie tylko dla kierowców prywatnych samochodów, ale i dla zarządców firmowych flot. Według danych Octo Telematics, zautomatyzowane zarządzanie flotą wyposażoną w czujniki telematyczne oznacza nawet 10 proc. oszczędności w skali roku w postaci mniejszego zużycia pojazdów, niższych kosztów napraw i korzystniejszych stawek ubezpieczeniowych.

- To zazwyczaj do 15-20 sensorów, badających różne parametry jazdy i na żywo przekazujących alerty oraz raporty – opisuje Fabio Sbianchi, prezes Octo Telematics.

Według prognoz, nasz indywidualny ubezpieczeniowy „odcisk palca” w niedalekiej przyszłości będzie jednak na stałe „zaszyty” w naszych smartfonach, jako aplikacja typu InMobi, a nie w samochodach.

Więcej wiadomości z Impact mobility rEVolution'18 przeczytasz TUTAJ