Projekt, który przewiduje likwidację obowiązku szczepień jest do odrzucenia; posłowie, którzy poparli jego skierowanie do prac w komisji opowiedzieli się za tym, by rozmawiać i przekonać tych, którzy nie są przekonani do szczepionek- powiedział w czwartek marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

We wtorek prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie Łukasz Jankowski zwrócił się do naczelnego rzecznika odpowiedzialności zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej o wszczęcie postępowania wobec pięciorga lekarzy posłów w związku zagłosowaniem przez nich za dalszymi pracami nad obywatelskim projektem ustawy znoszącej obowiązkowe szczepienia dzieci

Wniosek dotyczy postępowań w sprawie odpowiedzialności zawodowej Alicji Kaczorowskiej (PiS) (członek Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi), Tomasza Latosa (PiS) (członek Okręgowej Izby Lekarskiej w Bydgoszczy), Grzegorza Raczaka (PiS) (członek Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku), Krzysztofa Ostrowskiego (PiS) (członek Wielkopolskiej Okręgowej Izby Lekarskiej w Poznaniu) i Andrzeja Sośnierza (PiS) (członek Śląskiej Izby Lekarskiej w Katowicach).

"Jestem gorącym zwolennikiem szczepionek, natomiast tutaj koledzy z Izby Lekarskiej są w wielkim błędzie. Ci (posłowie) lekarze nie głosowali za tą ustawą, tylko głosowali za tym, żeby porozmawiać na ten temat, żeby porozmawiać i przekonać tych, którzy nie są przekonani do szczepionek" - powiedział Karczewski w radiowych Sygnałach Dnia.

Marszałek podkreślił, że jeżeli posłowie, będący jednocześnie lekarzami, zagłosowaliby za wprowadzeniem dobrowolności szczepień w życie, to on sam "grzmiałby i mówił, że trzeba ich ukarać, bo są nieodpowiedzialnymi ludźmi".

Reklama

"Natomiast jeśli chcą rozmawiać na ten temat, jeżeli odsyłają obywatelski projekt do komisji, to jest gest skierowany do tych, którzy mają inne zdanie, po to, żeby z nimi porozmawiać, żeby ich przekonać, żeby dyskusja trwała, a później ten projekt absolutnie odrzucić. Bo ten projekt jest do odrzucenia i nie możliwe żebyśmy go wprowadzili w życie" - zapowiedział Karczewski. "Szczepionki muszą być" - oświadczył.

Łukasz Jankowski napisał we wniosku o ukaranie grupy posłów, że "głosowanie za dalszymi pracami nad obywatelskim projektem ustawy znoszącej obowiązkowe szczepienia dzieci oraz wypowiedzi o charakterze antyzdrowotnym w istotny sposób naruszają dobro stanu lekarskiego i stanowią przewinienie zawodowe". Uznał za konieczne wszczęcie przez naczelnego rzecznika odpowiedzialności zawodowej postępowania w tej sprawie ze względu na okoliczności sprawy i to, że lekarze są członkami różnych okręgowych izb.

Przypomniał, że samorząd lekarski zajął jednoznacznie negatywne stanowisko wobec obywatelskiego projektu ustawy przewidującego zniesienie obowiązku szczepień ochronnych, uważając, że stwarza on zagrożenie dla interesu publicznego i grozi powrotem chorób, które dotychczas były skutecznie zwalczane.

W uzasadnieniu wniosku Jankowski obszernie zacytował wystąpienie posła Ostrowskiego, który mówił w Sejmie m.in., że "jest doskonała okazja do dyskusji na temat racjonalnego (…) programu szczepień w Polsce i dostosowania go do bezpieczniejszych norm europejskich" i że "w Polsce nadal dopuszczalne jest stosowanie szczepionek zwierających preparaty rtęci".

Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu odbyło się w ubiegłym tygodniu. Sejmowa większość nie zgodziła się na odrzucenie go w pierwszym czytaniu i skierowała do komisji zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny. Politycy Prawa i Sprawiedliwości wyjaśniali, że klub głosował za skierowaniem projektu do komisji, bo PiS obiecało, że nie będzie odrzucało w pierwszym czytaniu projektów obywatelskich. Stanowisko rządu wobec projektu jest negatywne.

Obywatelski projekt przewiduje likwidację obowiązku szczepień ochronnych, proponując wprowadzenie dobrowolności; zakłada też możliwość doraźnego nakładania przez ministra zdrowia lub wojewodę obowiązku szczepień w razie zagrożenia epidemicznego albo epidemii.

>>> Czytaj też: Królowie stołecznej reprywatyzacji. Zobacz, kto uzyskiwał największe odszkodowania w Warszawie