Najwyższy przywódca duchowy Iranu, ajatollah Ali Chamenei nakazał władzom szybko znaleźć rozwiązanie problemów gospodarczych będących efektem przywrócenia przez USA sankcji - podała w czwartek półoficjalna irańska agencja informacyjna Fars.

"Nie ma w kraju problemów, których nie możemy rozwiązać. (...) Urzędnicy powinni znaleźć rozwiązania w celu przezwyciężenia istniejących trudności gospodarczych, a także rozczarowania wroga ich przezwyciężeniem. Jednością możemy przezwyciężyć wszystkie kryzysy" - powiedział w środę późnym wieczorem Chamenei, którego cytuje Fars.

Na początku maja amerykański prezydent Donald Trump wypowiedział zawarte w 2015 r. porozumienie nuklearne z Iranem, na mocy którego w zamian za wstrzymanie przez ten kraj programu nuklearnego, zniesione zostały sankcje gospodarcze. Efektem wypowiedzenia umowy jest stopniowe ich przywracanie przez USA - od sierpnia obowiązuje embargo na sprzedaż do Iranu metali, części samochodowych, samolotów oraz transakcje rozliczane przy użyciu amerykańskich dolarów, a od listopada wejdzie w życie zakaz zakupu irańskiej ropy.

Sankcje w połączeniu z rosnącą inflacją, wysokim bezrobociem, deprecjacją riala oraz wszechobecną korupcją spowodowały, że irańska gospodarka pogrąża się w coraz większym kryzysie. Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje, że irański PKB skurczy się w tym roku o 1,5 proc., a w 2019 r. o 3,6 proc.

Chamenei zapewnił, że Iran wytrzyma presję związaną z amerykańskimi sankcjami, polegając na własnych zasobach naturalnych oraz ludzkich. "Potrzebujemy nadzwyczajnych wysiłków (...), aby znaleźć rozwiązania tych wewnętrznych wyzwań gospodarczych i odeprzeć okrutne amerykańskie sankcje. Poważne decyzje powinny zostać podjęte" - dodał.

Reklama

Embargo na sektor naftowy, będący najważniejszą gałęzią irańskiej gospodarki, zapewne jeszcze pogorszy sytuację. Rosnące koszty życia i braki towarów powodują, że w ostatnich miesiącach w Iranie coraz częściej zdarzają się demonstracje, podczas których wznoszone są antyrządowe hasła. Przywrócenie sankcji podkopało też pozycję umiarkowanego prezydenta Hasana Rowhaniego, który bronił decyzji o zawarciu porozumienia, ale teraz atakowany jest przez konserwatystów, za to, że nie przyniosło ono obiecywanych korzyści gospodarczych.