W ostatnich latach chiński bank centralny wpompował setki miliardów dolarów w program pożyczek związanych z projektami przebudowy starych mieszkań. Z tych funduszy wypłacano m.in. odszkodowania dla mieszkańców wyburzanych domów.

Według ekspertów taka polityka pomogła napędzać sprzedaż i podnosić ceny nowych mieszkań w mniejszych miastach, które od lat borykały się z problemem niesprzedanych domów. Projekty przebudowy odgrywały kluczową rolę w ożywianiu chińskiej gospodarki od 2015 roku – zauważa Reuters.

Bloomberg podaje przykład liczącego 9 mln mieszkańców miasta Heze w prowincji Szantung, w pobliżu którego urodziła się żona prezydenta ChRL Xi Jinpinga – Peng Liyuan. Od 2015 roku lokalne władze Heze wyburzyły ponad ćwierć miliona starych domów, by zbudować tam nowe, finansowane w dużej mierze z pożyczek banku centralnego.

Ludowy Bank Chin (LBCh) pożycza pieniądze Chińskiemu Bankowi Rozwoju (CBR), który następnie udziela kredytów lokalnym władzom miast. Te z kolei starają się spłacić te pożyczki z zysków osiąganych ze sprzedaży ziemi i z projektów przebudowy.

Reklama

Program podniósł jakość życia tysięcy mieszkańców, napędzając przy tym konsumpcję i wzrost gospodarczy, ale zwiększył również zadłużenie w wielu mniejszych miastach – pisze Bloomberg. Ceny mieszkań w centrum Heze wzrosły w ostatnich czterech latach ponad dwukrotnie, do 8 tys. juanów za metr kwadratowy.

Pekin stara się przeciwdziałać bańkom inwestycyjnym na rynku nieruchomości i prowadzi kampanię oddłużania. Chiński rząd nakazał niedawno przyspieszenie programu przebudowy slumsów, ale ministerstwo budownictwa informowało, że CBR nie będzie już w tym roku oferował pożyczek na odszkodowania dla mieszkańców burzonych domów w miastach z niską podażą nowych mieszkań i wysokimi cenami.

Chińskie władze deklarowały na 2018 rok cel w postaci przebudowy 5,8 mln domów. Do końca czerwca zrealizowano go w 62,5 proc. - podawało wówczas ministerstwo budownictwa.

Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)