Swój komentarz redakcyjny brytyjski dziennik rozpoczyna od nawiązania do myśli florenckiego filozofa Niccolo Machiavellego, który sądził, iż lepiej jest, gdy ludzie się nas boją niż gdy nas kochają, ale ostrzegał jednocześnie, by nas nie nienawidzono. "A najnowszy sondaż (amerykańskiego ośrodka badawczego) Pew Research Center na temat postrzegania USA i ich prezydenta sugeruje, że Ameryka tę radę ignoruje" - ocenia "FT".

"Nie dziwi, że reszta świata nie przepada za prezydentem Donaldem Trumpem oraz że to negatywne podejście szczególnie widać w Europie. Jednak, co poważniejsze, ta niechęć przekłada się na uczucia wobec USA jako całości. Tradycyjnie postrzeganie kraju oraz prezydenta było bardziej rozbieżne" - czytamy.

Gazeta powołuje się na dane z sondażu, zauważając, że 80 proc. Niemców uważa, iż obecnie Stany Zjednoczone mniej zajmują się problemami globalnymi niż w przeszłości. "Nawet wśród zwolenników skrajnie prawicowych populistycznych partii w Europie Trump nie wypada w sondażach zbyt dobrze. Pozytywnie widzi go mniej niż połowa z nich" - pisze "FT", podkreślając, że "spadające wskaźniki (sympatii do USA - PAP) prawie wszędzie na świecie pokazują, że amerykańska soft power osiągnęła punkt krytyczny".

W komentarzu czytamy, że proces pogarszania się opinii na temat USA "nie rozpoczął się wraz z Trumpem". Dziennik jako przyczyny gorszego wizerunku Stanów Zjednoczonych podaje m.in. przypadki przemocy na tle rasowym czy rewelacje Edwarda Snowdena, który w 2013 roku ujawnił informacje o masowej inwigilacji prowadzonej przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA).

Reklama

Zdaniem "FT" przedtem "znacznie wyższy odsetek ludzi na świecie sądził, że Amerykanie poważnie traktują chociaż własne prawa obywatelskie". "Ale na świecie wizerunek jednostronnej, samolubnej i nawet niebezpiecznej Ameryki gwałtownie pogłębił się za rządów Trumpa i dotyczy to również tego, jak kraj traktuje swoich własnych obywateli. Obecnie tylko jedna trzecia Europejczyków wierzy, że USA bronią praw obywatelskich na własnym terytorium" - czytamy w artykule.

"Większość ludzi jednak sądzi, że USA wciąż są lepsze w dziedzinie praw obywatelskich niż Chiny czy Rosja (co jest wprawdzie nisko ustawioną poprzeczką). Prawdopodobnie jest to jeden z powodów, dla których odsetek Japończyków, którzy pozytywnie postrzegają USA, wzrósł od ubiegłego roku o 10 pkt proc., a (Południowych - PAP) Koreańczyków, którzy +ufają+ amerykańskiemu prezydentowi - o 22 pkt proc. Chiny jako regionalny hegemon wciąż są bardziej przerażającą perspektywą niż Trump, postrzegany również jako ten, który trzyma w ryzach Koreę Północną" - zauważa "FT", podkreślając jednak, że prawie wszędzie na świecie USA są odbierane gorzej niż w przeszłości.

"Administracja Trumpa wyraźnie pokazała, że dla niej liczy się tylko +twarda siła+ (hard power) - cła, wojny handlowe i groźby działań militarnych. Jednak +miękka siła+ ma dużą wartość, szczególnie w coraz bardziej spolaryzowanym i złożonym świecie. (...) Gdy straci się miękką siłę, trudno jest ją odzyskać" - ocenia dziennik.

Gazeta zauważa jednocześnie, że z sondażu Pew Research Center wynika, że w samych Stanach Zjednoczonych jest duży rozdźwięk między tym, jak Republikanie i Demokraci oceniają postrzeganie USA w świecie. "Tylko 42 proc. Republikanów sądzi, że Ameryka za Trumpa jest mniej szanowana niż wcześniej. Myśli tak z kolei 83 proc. Demokratów. Jednocześnie 80 proc. Republikanów uważa, że inne kraje +wykorzystują+ USA, podczas gdy odczucia takie deklaruje tylko 20 proc. Demokratów" - pisze "Financial Times".

>>> Polecamy: