Jak poinformowały w czwartek hiszpańskie media, konflikt w sprawie zabezpieczenia granicy hiszpańsko-marokańskiej w Melilli między jej władzami a rządem Pedro Sancheza nasilił się po rozpoczętej ostatnio w porcie instalacji drutu kolczastego.

Według dziennika “El Pais” za decyzją o wzmocnieniu ogrodzeń stoi dyrektor portu w Melilli Miguel Marin, mianowany w 2015 r. na stanowisko przez władze enklawy. Marin twierdzi, że zasieki są niezbędne z uwagi na liczne próby wdzierania się nielegalnych migrantów na statki odpływające do Europy.

Zdaniem Marina istnienie ogrodzeń z zasiekami odstrasza nielegalnych przybyszów od prób przedostania się do portu tej hiszpańskiej enklawy. “W pierwszej połowie października br. 85 proc. migrantów przedostało się tu przez ogrodzenie, na którym nie było zasieków” - poinformował dyrektor portu w Melilli.

Tymczasem jak ustalił dziennik “Melilla Hoy”, Madryt zamierza niebawem rozpocząć demontaż drutu kolczastego ze szczytu ogrodzeń granicznych. “W zamian miałoby tu dotrzeć w celu pilnowania granicy blisko 1000 funkcjonariuszy żandarmerii i policji” - napisała w czwartek wydawana w enklawie gazeta.

Reklama

Rządzący od czerwca Hiszpanią socjalistyczny gabinet Pedro Sancheza wkrótce po dojściu do władzy zapowiedział, że usunie z ogrodzeń granicznych w Ceucie i Melilli drut kolczasty, gdyż “rani przeskakujących przez niego migrantów”. Projekt skrytykowały władze enklaw, a także przedstawiciele syndykatów policyjnych, nazywając go “zachętą dla nielegalnych przybyszów”.

Władze rządu Melilli w odpowiedzi na plan gabinetu Sancheza zapowiedziały, że w sytuacji eliminacji drutu kolczastego wszystkich złapanych na terenie enklawy nielegalnych migrantów będą odsyłać do kontynentalnej Hiszpanii.

Tymczasem w poniedziałek Hiszpania deportowała 55 nielegalnych migrantów z łącznej grupy 209, którzy w niedzielę wdarli się do Melilli. Nielegalnych przybyszów przetransportowano statkiem do marokańskiego portu Beni Enzar. Decyzję tę skrytykowały niektóre organizacje praw człowieka oraz hiszpański rzecznik praw obywatelskich.

W sierpniu br. szef hiszpańskiego MSW Fernando Grande-Marlaska ogłosił, że Madryt będzie deportować “nielegalnych migrantów, którzy dopuszczają się agresji” podczas przekraczania granicy. Zapowiedział też konieczność zmiany systemu ochrony granic w Ceucie i Melilli. Wskazał, że należy tam powiększyć liczbę personelu i zastosować nowe środki, które “nie powodują okaleczeń u migrantów”.

We wtorek budowę ogrodzeń przeciwko nielegalnym migrantom zapowiedziała też dyrekcja portu w Santander na północy Hiszpanii. W wydanym komunikacie jego władze wyjaśniły, że inwestycja w płot o wysokości 4 metrów jest niezbędna z uwagi na powszechne próby wdzierania się afrykańskich przybyszów na pokład jednostek odpływających do Wielkiej Brytanii.

Marcin Zatyka (PAP)