Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa, komentując wypowiedzi przedstawicieli władz Polski o Nord Stream 2, oznajmiła, że Polska zajmuje się "upolitycznianiem współpracy" i że przeciwnicy Nord Stream 2 nie kierują się kwestiami bezpieczeństwa energetycznego UE.

Zacharowa wypowiadała się na ten temat na czwartkowym briefingu w MSZ Rosji, proszona przez rosyjskiego dziennikarza o skomentowanie wypowiedzi szefa polskiej dyplomacji Jacka Czaputowicza w sprawie Nord Stream 2, która padła na Warsaw Security Forum.

"Nie tylko minister spraw zagranicznych Polski wypowiadał się na ten temat. Były wypowiedzi również prezydenta Polski (Andrzeja Dudy). Strona polska mówiła w szczególności na różnych szczeblach o zaniepokojeniu jakimiś kryjącymi się w budowie gazociągu Nord Stream 2 zagrożeniami. Ogółem, szczerze mówiąc, jest niezrozumiałe, w jaki sposób pojawienie się dodatkowego kanału transportu gazu do Europy zagraża europejskiemu bezpieczeństwu energetycznemu. Chodzi właśnie o dywersyfikację dróg dostaw surowców energetycznych. Jak rozumiemy, to jest właśnie jednym z założeń samej UE, do której należy Warszawa" - powiedziała rzeczniczka MSZ Rosji.

Zacharowa oświadczyła, że według szacunków wartość przesyłu gazu przez Nord Stream 2 będzie "kilkakrotnie niższa niż trasą ukraińską". Powiedziała także, że Nord Stream 2 budowany jest w oparciu o nowoczesne technologie.

"Przeciwnicy Nord Stream 2 kierują się nie kwestiami bezpieczeństwa energetycznego Europy, ani kwestiami ekologii (...), lecz obawami dotyczącymi własnej korzyści, własnej roli, znaczenia w europejskim systemie energetycznym. To są różne rzeczy" - powiedziała przedstawicielka rosyjskiego resortu.

Reklama

Podkreśliła, że "każdy kraj europejski ma prawo kupować gaz przesyłany rurociągami, skroplony, tam, gdzie uważa to za potrzebne". Dodała następnie: "ale w tym wypadku nie należy nikogo wprowadzać w błąd i oszukiwać. Jeśli ze szkodą dla własnej gospodarki, absolutnie wbrew własnym interesom kupuje się towar droższy, to wtedy nazywa się to decyzją czysto polityczną".

"Naszym zdaniem chodzi o klasyczne upolitycznienie współpracy. Zajmuje się tym nie Moskwa, lecz w tym wypadku - opierając się na zacytowanej wypowiedzi (...) - Warszawa" - oświadczyła rzeczniczka MSZ Rosji.

Komentowana na briefingu wypowiedź brzmiała: "jeśli chodzi o Nord Stream 2, to może on dać Rosji dodatkowy argument do zwiększenia obecności wojskowej w regionie Morza Bałtyckiego".

Szef polskiego MSZ w rozmowie z Polskim Radiem powiedział, że budowany obecnie Nord Stream 2, który ma dostarczać paliwo z Rosji do Niemiec, jest zagrożeniem bezpieczeństwa energetycznego w Europie. Minister zwrócił uwagę, że dostawami gazu można wywierać presję na inne państwa, jak miało to miejsce w działaniach Rosji wobec Ukrainy. "Z drugiej strony, sama linia przesyłowa daje pretekst Rosji do patrolowania całego Morza Bałtyckiego, czy też może służyć do przesyłania informacji. Ma ten wymiar militarny" - powiedział szef polskiej dyplomacji.

>>> Czytaj też: Paradoks polskiego rynku pracy: brak rąk do pracy i rzesza biernych zawodowo [WYWIAD]