Wyborcza frekwencja w wyborach do PE spada systematycznie od pierwszej elekcji. W 1979 roku wyniosła prawie 62 proc., podczas gdy w 2014 roku już tylko 43 proc.

Dwie największe unijne frakcje polityczne, czyli Europejska Partia Ludowa (Chrześcijańscy Demokraci) oraz Partia Europejskich Socjalistów rozpoczynają bezprecedensową kampanię „Skłonić do głosowania”, której zadaniem będzie odwrócenie negatywnej frekwencyjnej tendencji z poprzednich kilku wyborów.

Kolejnym celem kampanii będzie mobilizacja mainstreamowych partii do wyborczej batalii z rosnącymi w siłę populistami, którzy wywalczyli sobie znaczące pozycje w wielu krajach UE, np. Włoszech czy Polsce. Architekt wyborczego zwycięstwa Donalda Trumpa Steve Bannon powołał na Starym Kontynencie inicjatywę, która będzie wspierała partie sprzeciwiające się dalszej integracji Wspólnoty.

Wyborcza apatia wyborców nie stworzyła wielkiego zagrożenia dla Wspólnoty w ostatnich dekadach, ponieważ pozycja mainstreamowych prounijnych frakcji politycznych była bardzo silna. Jednak Brexit, wzrost znaczenia populistycznych partii w krajowych parlamentach i zachwianie politycznej równowagi w stabilnych demokracjach (na przykład w Niemczech) sprawił, że prounijni politycy potrzebują mobilizacji wyborców.

Reklama

Bannon tworzy luźno powiązany sojusz populistycznych ugrupowań („The Movement”), który zapewni im wsparcie w zakresie sondażowania, analizy danych oraz komunikacji. Chociaż były doradca Trumpa wątpi w wygraną w przyszłorocznych wyborach, to liczy na zdobycie chociażby jednej trzeciej wszystkich miejsc w parlamencie, co pozwoli antyunijnemu sojuszowi na blokowanie inicjatyw parlamentu.

Co ciekawe, wyborcza apatia zbiegła się w czasie ze zwiększeniem zakresu legislacyjnych uprawnień PE, na przykład w zakresie określania wysokości premii w bankowości czy ograniczania emisji motoryzacyjnych zanieczyszczeń.

Oddolna inicjatywa PE mobilizuje ludzi do głosowania i namawiania do tego innych. Powstał portal „To czas, w którym głosuję”, na którym oddanie głosu zadeklarowało już 76 tys. osób. PE stworzył też specjalny oddział, który ma na celu walkę z fake newsami, które przesądziły o wynikach referendum ws. Brexitu.

>>> Polecamy: Polsko-niemiecki festiwal kurtuazji. Międzyrządowe konsultacje bez przełomu