Miasto nie jest w stanie udźwignąć tak gwałtownego napływu mieszkańców. Prowadzi to do powstania licznych patologii, m. in. smogu, niedoboru mieszkań oraz wody pitnej.

New Delhi jest najbardziej jaskrawym przykładem zjawiska globalnej urbanizacji. Obecnie już ponad połowa populacji globu mieszka w miastach. Masowy napływ ludności do nich dotyczy wszystkich klas społecznych i jest podstawą gospodarczego wzrostu. Szacuje się, że do połowy obecnego stulecia w miastach będzie mieszkało już dwie trzecie całkowitej populacji.

Rządy stoją przed ogromnym wyzwaniem: albo poczynią ogromne inwestycje w miejskie usługi i infrastrukturę, które będą w stanie utrzymać tak duże populacje, albo mieszczanie odczują boleśnie wspomniane negatywne skutki urbanizacji. Według szacunków niektórych analityków wspomniane nakłady mogą wynieść w ciągu następnej dekady nawet 78 bln dol.

Indyjski rząd Narendry Modiego nakreślił ambitny program „mieszkanie dla wszystkich”, który ma zostać zrealizowany do 2022 roku. Planuje także zmodernizować system transportu, kanalizacji i osuszania w całym kraju. Technologia ma natomiast rozwinąć „inteligentne miasta”, a nowoczesne narzędzia będą służyły do zarządzania korkami, dystrybucją wody, odpadami i innymi miejskimi systemami.

Reklama

Czy rządowy program nie ma jednak czysto utopijnego charakteru? W ramach dwóch głównych programów budowy mieszkań dla ubogich, w kraju powstało od 2005 roku tylko 43 tys. nowych lokum. W tym samym czasie populacja stolicy wzrosła aż o 10 mln. W głównej mierze to ubodzy imigranci z wiejskich obszarów.

- Od teraz do 2030 roku musimy każdego roku zabudowywać około 700-900 mln m kw. miejskiej przestrzeni, co da roczną powierzchnię równą Chicago – powiedział indyjski minister ds. mieszkalnictwa i polityki miejskiej Singh Puri.

Niekontrolowany rozrost miast prowadzi do tworzenia geograficznych podziałów. Na obrzeżach miasta rozwijają się slumsy. Mieszkający w nich ludzie nie mają dostępu do szkół, medycznych placówek czy placów zabaw dla dzieci. Patologiczna koncentracja ubogich w takich enklawach biedy może prowadzić do społecznych napięć. Klasowo-geograficzna segregacja to globalny problem, który dotyczy też takich miast jak Sao Paulo czy Baltimore.

Kolejny problem miast to niedobór wody. Z szacunków World Resources Institute wynika, że do 2040 roku doświadczy go większość z nich.

>>> Polecamy: Amerykanów nie stać na kupno mieszkań. Kryzys uderzył głównie w millenialsów