"Nie ochronimy Europejczyków, jeśli nie zadecydujemy o posiadaniu prawdziwej europejskiej armii. W obliczu Rosji, która znajduje się przy naszych granicach i która udowodniła, że może być groźna, musimy mieć Europę, która się broni bardziej sama, w sposób bardziej suwerenny, nie będąc tylko zależną od Stanów Zjednoczonych" - powiedział szef państwa w rozmowie zarejestrowanej w poniedziałek wieczorem.

Francuski prezydent również porównał obecną sytuację w Europie do lat 30. XX wieku. "Uderzyło mnie, gdy zauważyłem dwie rzeczy, które szokująco przypominają lata 30.: fakt, że naszą Europą wstrząsnął głęboki kryzys ekonomiczny i finansowy (...) oraz wzrost znaczenia nacjonalizmów, które grają na lękach" ludzi - oświadczył Macron. Tych nacjonalizmów, "które domagają się zamknięcia granic i wzywają do odrzucenia obcego" - wyjaśnił prezydent.

Jak dodał, "trzeba mieć świadomość tego, kim jesteśmy i co mamy w życiu; pokój i dobrobyt, który jest w Europie od lat 70., to wyjątkowy złoty okres naszej historii". Prezydent podkreślił jednak, że "Europa z pewnością stała się zbyt ultraliberalna i nie gwarantowała już klasie średniej dobrego życia".

Macron w rozmowie z Europe1 odniósł się także do zapowiedzi amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa o wycofaniu USA z traktatu INF (o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu). "Kto jest tego główną ofiarą?" - zapytał Macron, odpowiadając: "Europa i bezpieczeństwo". "Świat, w którym żyjemy, jest groźny" - ostrzegł.

Reklama

>>> Czytaj też: Jak zmieni się polityka Trumpa, jeśli demokraci zdobędą dziś większość w Kongresie USA?