O zasadności odbudowania współpracy gospodarczej między Unią Europejską a Rosją przekonywał w poniedziałek szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto przebywający w Dubaju na Globalnym Forum Przyszłości Światowego Forum Ekonomicznego.

"Wydaje się, że w handlu światowym nabrzmiewa wojna i dlatego w niewątpliwym interesie Europy leżałoby odbudowanie gospodarczej współpracy euroazjatyckiej, przede wszystkim z Rosją" – powiedział Szijjarto przez telefon agencji MTI.

Minister przypomniał, że wcześniej przywódcy europejscy opowiadali się za stworzeniem przestrzeni handlowej od Lizbony do Władywostoku. „Byłby dobrze, gdybyśmy wrócili do tej koncepcji” – powiedział.

„Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że obecnie bardzo nam do tego daleko. Współpraca gospodarcza i handlowa między Rosją i Europą na razie zmierza w wyjątkowo złym kierunku” – ocenił.

Zastrzegł przy tym, że istnieje znaczna rosyjsko-europejska współpraca gospodarcza, ale opiera się ona na podwójnych standardach, gdyż firmy wielkich państw zachodnioeuropejskich po cichu zawierają olbrzymie transakcje z firmami rosyjskimi.

Reklama

„Uważamy, że nie powinno tu być miejsca na podwójne standardy, a więc należałoby generalnie odbudować kontakty gospodarcze między Unią Europejską i Rosją, bo w obecnej sytuacji w handlu światowym służyłoby to interesom UE i wszystkich krajów europejskich” – zaznaczył.

Wskazał, że poziom rozwoju technologicznego w Europie jest bardzo wysoki. „Gdybyśmy zdołali połączyć to ze źródłami surowców znajdującymi się na wschód od nas, można by znacznie podnieść konkurencyjność Europy” – powiedział.

Jak przy tym zastrzegł, odbudowa rosyjsko-unijnej współpracy powinna się opierać na wzajemnym poszanowaniu praw oraz prawa międzynarodowego.

Pod koniec września Szijjarto oświadczył, że Węgry straciły prawie 8 mld dolarów w wyniku sankcji nałożonych na Rosję przez Unię Europejską z powodu niemożliwości eksportowania do Rosji. Wyraził też przekonanie, że trzeba przeanalizować skuteczność sankcji, nałożonych na Rosję w związku z zaanektowaniem Krymu.

Władze w Budapeszcie konsekwentnie krytykują sankcje wobec Rosji, ale podczas głosowań w tej sprawie przedłużają je wraz z pozostałymi państwami Unii Europejskiej.