We wtorek przed południem TK zakończył rozprawę w pełnym składzie. Nowelizację ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych – przed jej podpisaniem – prezydent Andrzej Duda skierował do TK na początku stycznia. Zastrzeżenia głowy państwa, podniesione we wniosku, dotyczyły dochowania standardów procesu legislacyjnego, m.in. niewłaściwego trybu zaopiniowania ustawy przez Radę Dialogu Społecznego, związki zawodowe i organizacje pracodawców.

Sprawę tę TK zaczął badać pod koniec października. Wówczas Trybunał m.in. wysłuchał strony postępowania i zdecydował o odroczeniu rozprawy do 13 listopada. Po wznowieniu rozprawy nie pojawiły się nowe pytania sędziów TK do stron.

Prezydencka minister Anna Surówka-Pasek powiedziała, że ustawa narusza regulacje konstytucyjne z powodu niedochowania wymogu konsultacji z reprezentatywnymi związkami zawodowymi, organizacjami pracodawców i z Radą Dialogu Społecznego.

"Wszystkie te mankamenty popełniane na etapie postępowania ustawodawczego doprowadziły, że regulacje przyjęte przez ustawę nie są regulacjami, które byłyby korzystne, a ponadto nie uwzględniają tych stanowisk, które były zgłaszane przez stronę społeczną" – dodała.

Reklama

Reprezentujący Sejm poseł Marek Ast (PiS) powiedział przed TK, że podtrzymuje wnioski, które są zawarte w stanowisku Sejmu. Prosił TK o stwierdzenie, że ustawa jest zgodna, m.in. z art. 2, 7 i art. 59 konstytucji. Stanowisko o konstytucyjności ustawy podtrzymał też zastępca prokuratora generalnego prokurator Robert Hernand.

Po przedstawieniu przez strony końcowych stanowisk prezes Przyłębska zamknęła rozprawę i poinformowała, że wyrok zostanie ogłoszony we wtorek w południe. Około godz. 12.30 pełny skład TK wyszedł na salę rozpraw, ale prezes Przyłębska poinformowała, że wyrok zostanie ogłoszony 14 listopada o godz. 10.00.

Po zakończeniu rozprawy Ast zwrócił uwagę w rozmowie z dziennikarzami, że skrócenie terminu przesłania opinii do projektu przez związki zawodowe i przedstawicieli Rady Dialogu Społecznego nie było dotąd podstawą do stwierdzenia niekonstytucyjności ustawy. Jego zdaniem podczas prac w Sejmie przedstawiciele pracodawców i związków zawodowych mogli się wypowiedzieć o proponowanych rozwiązaniach.

Jak przypomniał poseł PiS, pojawiła się dodatkowa wątpliwość związana z procedowaniem ustawy w Senacie. Dodał jednak, że wyjaśnienia marszałka Senatu w tej sprawie powinny przekonać TK. Zaznaczył, że rozstrzygnięcie TK w tym wątku "będzie kierunkiem" przy określaniu kworum w Sejmie i w Senacie.

Podczas rozprawy w TK 30 października i zadawania pytań stronom postępowania przez poszczególnych sędziów pojawiła się kwestia prawidłowości głosowania nad nowelizacją w Senacie. Chodzi o to, czy było kworum w sytuacji, gdy część senatorów – choć obecna na sali – nie zagłosowała.

W czasie głosowania w Senacie 7 grudnia 2017 r. doszło do sporu o kworum. Okazało się, że 41 senatorów było za, jeden przeciw, a sześciu wstrzymało się od głosu. Wicemarszałek Senatu Maria Koc poinformowała wówczas, że na sali nie ma kworum, czyli połowy ustawowej liczby senatorów. Następnie, po konsultacji z sekretarzami, Koc przytoczyła regulamin Senatu, który w art. 3 stanowi, że Senat podejmuje decyzje zwykłą większością głosów "w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów". "W związku z powyższym zarządzam przeliczenie senatorów obecnych na sali" – powiedziała Koc. Po tej decyzji senatorowie PO opuścili salę, a wicemarszałek ogłosiła przerwę. Po przerwie Koc poinformowała, że na podstawie nagrań z monitoringu podczas głosowania na sali obecnych było 73 senatorów.

Nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń stanowi, że od 2019 r. miałoby nastąpić zniesienie limitu, powyżej którego najlepiej zarabiający nie płacą obecnie składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Teraz roczna podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe w danym roku kalendarzowym nie może być wyższa od kwoty odpowiadającej 30-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce na dany rok.

Pierwotnie nowelizacja ustawy miała wejść w życie 1 stycznia 2018 r. Senat zaproponował jednak do niej poprawkę przesuwającą wejście w życie na 2019 r. Sejm przyjął poprawkę 15 grudnia ub.r., po czym nowelizacja trafiła do prezydenta. MRPiPS szacowało, że na skutek zmian w 2018 r. sektor finansów publicznych zyskałby około 5,4 mld zł. Zniesienie górnego limitu składek dotyczy około 350 tys. osób, czyli około 2 proc. ubezpieczonych.