Dziennik ocenia w komentarzu redakcyjnym, że porozumienie "przypomina to, co Winston Churchill powiedział o demokracji - to najgorsza forma rządów z wyjątkiem wszystkich pozostałych".

"Probrexitowi torysi mają rację, nazywając to złym porozumieniem, według słów zawsze barwnego +brexitera+ Borisa Johnsona - +sprowadzeniem do poziomu państwa wasalnego+. Ogranicza ono możliwość Wielkiej Brytanii do negocjowania własnych umów handlowych, dopóki nie wynegocjuje ona nowego porozumienia handlowego z Brukselą. Ale to jest najlepsza, i obecnie jedyna, poważna opcja na stole (...). Jeśli +brexiterzy+ mają lepszy pomysł na rozwiązanie problemu irlandzkiego, jest to najlepiej strzeżony sekret w Wielkiej Brytanii" - komentuje "WSJ".

Jak pisze gazeta, przyjęcie tego planu jest efektem tego, iż May i większość jej partii nie miała przekonania do tego, by pójść w kierunku Brexitu wymagającego szerokich reform gospodarczych w kraju, a zagranicą wolnorynkowej polityki handlowej w stylu Singapuru, a skoro taki Brexit jest niemożliwy, to Wielka Brytania powinna utrzymać tak wiele korzyści z istniejących więzi z Unią Europejską, jak to możliwe, by w ten sposób skompensować negatywne skutki dla spętanej zbyt wysokimi podatkami, zbyt dużymi wydatkami i zbyt mocnymi regulacjami brytyjskiej gospodarki.

"May może mieć rację w sprawie tego, co brytyjscy wyborcy będą tolerować, biorąc pod uwagę, że wielkim wygranym zeszłorocznych wyborów była Partia Pracy kierowana przez niereformowanego socjalistę. Każdy polityk Torysów, który chciałby rzucić wyzwanie May, będzie potrzebował planu przekonania sceptycznych brytyjskich wyborców do pójścia drogą reform" - uważa "WSJ".

Reklama

Zdaniem gazety, jeśli Johnson albo ktoś inny się na to zdecyduje, to będzie musiał zmagać się z konsekwencjami odrzucenia planu May, którymi będzie zapewne twardy Brexit bez umowy i wybory mogące się zakończyć przejęciem władzy przez Partię Pracy. "Najlepszą ze złych opcji jest teraz zaakceptować plan May z jego wszystkimi wadami, a później skupić się na wynegocjowaniu lepszego, stałego porozumienia o wolnym handlu z Brukselą i na lepszej polityce gospodarczej w kraju" - konkluduje dziennik.

>>> Czytaj też: Prawdziwa batalia o brexit dopiero się zaczyna. Sądny dzień dla funta