W 2008 roku były prezydent Wenezueli Hugo Chavez wysłał do Chin urzędników z ministerstwa sprawiedliwości, żeby nauczyć się, jak działają tamtejsze dowody osobiste. Chavez chciał zapewnić dokumenty milionom obywateli, którzy ich nie posiadali, co uniemożliwiało im chociażby głosowanie czy zakładanie konta w banku. Na miejscu okazało się, że dowód osobisty może znacznie więcej niż tylko potwierdzać tożsamość posiadacza – pisze w specjalnym raporcie agencja Reuters.

Wtedy projekt nie został zrealizowany, ale dziesięć lat później powrócił. Wenezuelczycy mogą wyrabiać „karty ojczyźniane”, które przekazują dane o obywatelach do komputerowych baz danych. Są one coraz ściślej powiązane z rządowymi programami socjalnymi, takimi jak dopłaty do żywności i opieka zdrowotna, bardzo ważnymi dla mieszkańców kraju w głębokim kryzysie.

Reuters po raz pierwszy ujawnia, że w projekt zaangażowany jest chiński gigant ZTE, któremu powierzono zadanie stworzenia narodowej bazy danych i systemu płatności, do których używane mogą być karty. Obrońcy praw człowieka ostrzegają, że karty ojczyźniane mogą być wykorzystywane do monitorowania społeczeństwa i faworyzowania lojalistów.

Jak dowiedziała się agencja, baza danych połączona z kartami zawiera dane takie jak data urodzin, informacje o rodzinie, zatrudnieniu i dochodach, posiadanych nieruchomościach, historii chorób, otrzymanych świadczeniach od państwa, obecności w mediach społecznościowych, członkostwie w partiach politycznych i głosowaniu w wyborach.

Reklama

Według informacji rządu, kartę wyrobiło sobie już 18 milionów Wenezuelczyków, czyli ponad połowa obywateli. Żeby ich do tego zachęcić, rząd przyznaje posiadaczom nagrody pieniężne za działania obywatelskie, takie jak zachęcanie do głosowania. Zdarzają się też jednorazowe nagrody, na przykład z okazji Dnia Matki – każda matka posiadająca kartę dostała premię równowartości około 2 dolarów. W maju, kiedy wypłacano pieniądze, stanowiło to prawie równowartość miesięcznej pensji minimalnej. Z powodu ogromnej inflacji starczało to na zakup opakowania jajek – pisze Reuters.

Obecny prezydent Nicolas Maduro podejmuje też kroki zmierzające do zmuszenia obywateli do wyrabiania sobie karty. Rząd ogłosił, że będzie ona teraz konieczna, żeby otrzymać świadczenia takie jak leki, emerytury, kosze żywnościowe i dopłaty do paliwa. W sierpniu przeciwko ograniczaniu dostępu do należących się im pieniędzy protestowali emeryci.

Reuters podaje też, że niedawno lekarz odmówił wypisania 76-letniemu cukrzykowi recepty na insulinę i nazwał go „prawicowcem”, ponieważ nie wyrobił sobie karty ojczyźnianej.

>>> Czytaj też: Prawie milion procent inflacji i załamanie gospodarki. Wenezuelczycy protestują na potęgę