Podczas spotkania w pałacu prezydenckim w Manili Xi ocenił, że Chiny i Filipiny powinny być „dobrymi sąsiadami, dobrymi przyjaciółmi i dobrymi partnerami”. Wyraził również satysfakcję z rozwoju dwustronnych relacji i zapowiedział podniesienie ich do rangi "wszechstronnej współpracy strategicznej".

Stosunki chińsko-filipińskie były w ostatnich latach dość napięte, m.in. ze względu na toczony przez oba kraje spór terytorialny o wyspy na Morzu Południowochińskim. Znacznie ociepliły się jednak po objęciu w 2016 roku prezydentury przez Dutertego, który ogłosił zwrot w stronę Pekinu i zdystansował się od Waszyngtonu.

Rozpoczęta we wtorek dwudniowa wizyta jest pierwszą oficjalną wizytą państwową prezydenta Chin na Filipinach od 13 lat. Komentatorzy oceniali, że Xi będzie się starał wynegocjować od Manili strategiczne ustępstwa, podczas gdy Duterte liczy na miliardowe pożyczki i inwestycje ze strony Pekinu.

Według filipińskiej prasy podczas wizyty podpisano 29 dwustronnych umów, wśród nich wstępne porozumienie o współpracy w sektorze ropy i gazu oraz szereg umów dotyczących edukacji, kultury, utworzenia parku przemysłowego i procedur sanitarnych związanych z eksportem filipińskich kokosów.

Reklama

Duterte mówił w czasie spotkania o „pogłębiającym się zaufaniu” pomiędzy nim a chińskim przywódcą. „Będę w dalszym ciągu ściśle współpracował z prezydentem Xi” - oświadczył.

W komentarzu rozpowszechnionym przez agencję Xinhua przed wizytą Xi porównał dwustronne relacje do „tęczy po deszczu” i wielokrotnie wzywał do „właściwego radzenia sobie” ze sporami na Morzu Południowochińskim.

Postawa Dutertego rozczarowuje jednak filipińskich nacjonalistów, którzy domagają się ostrzejszej krytyki pod adresem prowadzonej przez Pekin militaryzacji spornego morza. Apelują również o przestrzeganie wyroku trybunału arbitrażowego w Hadze, który w 2016 roku odrzucił roszczenia Chin do obszarów, o które spierają się one z Filipinami.

Duterte cieszy się szerokim poparciem na Filipinach, ale badania opinii publicznej konsekwentnie wykazują brak aprobaty społeczeństwa dla jego polityki wobec Chin oraz jego niechęci do USA.

W niedawnej ankiecie instytutu Social Weather Stations 84 proc. spośród 1200 respondentów uznało, że należy się sprzeciwić chińskiej militaryzacji sztucznych wysp. Zaufanie ankietowanych względem Stanów Zjednoczonych utrzymało się na poziomie „bardzo wysokim”, natomiast wobec Chin zostało określone jako „niskie”.

Pod ambasadą chińską w Manili odbył się we wtorek niewielki protest. Jak zauważył dziennik „Philippine Daily Inquirer”, wielu filipińskich internautów wyrażało niechęć wobec prezydenta Chin, publikując w sieciach społecznościowych memy z wizerunkiem Kubusia Puchatka, do którego Xi jest żartobliwie porównywany i który w związku z tym jest w Chinach objęty cenzurą.

>>> Czytaj też: Polska nie poprze globalnego porozumienia ws. migracji. Jest decyzja rządu