Ukraińska marynarka wojenna ogłosiła w niedzielę alarm w związku z ostrzałem i zajęciem przez Rosję jej okrętów w Cieśninie Kerczeńskiej i oświadczyła, że wszystkie jej jednostki wychodzą w morze.

"W Wojskowych Morskich Siłach Ukrainy ogłoszono alarm. Wszystkie okręty wychodzą w morze" – poinformował na Twitterze Portal Militarny Ministerstwa Obrony.

Portal uściślił także, że Rosjanie holują dwie uszkodzone przez pociski ukraińskie jednostki: kuter "Berdiansk" oraz holownik "Jany Kapu". Jeszcze jeden kuter - "Nikopol" - płynie w asyście rosyjskich okrętów.

Szef sztabu sił zbrojnych Ukrainy Wiktor Mużenko oświadczył, że Ukraina nie ma żadnego kontaktu z marynarzami z trzech okrętów, które zostały ostrzelane w niedzielę w Cieśninie Kerczeńskiej przez okręty Federacji Rosyjskiej.

"Los naszych żołnierzy jest nieznany. Mamy jedynie informacje o sześciu rannych, którym udzielana jest pomoc medyczna. Dwóch rannych jest w stanie ciężkim" – powiedział podczas zwołanego w trybie nadzwyczajnym posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony.

Reklama

Mużenko oświadczył, że ukraińskie okręty miały prawo przepłynięcia przez kontrolowaną przez Rosję Cieśninę Kerczeńską, która łączy Morze Czarne z Morzem Azowskim. Rosjanie zamknęły w niedzielę przejście pod mostem nad cieśniną tłumacząc, że osiadł tam na mieliźnie tankowiec.

"Międzynarodowe władze morskie nie zostały uprzedzone przez Rosję o zamknięciu szlaku morskiego pod Mostem Kerczeńskim" – podkreślił szef sztabu ukraińskiej armii.

>>> Rosjanie ostrzelali i zajęli ukraińskie okręty w Cieśninie Kerczeńskiej. "To akt agresji"

>>> FSB potwierdza zatrzymanie i ostrzał ukraińskich okrętów. "Naruszyły granicę Rosji"