„Przepowiadane już w 2014 r. przesunięcia w kompetencjach niepokoiły także prounijnego (byłego premiera Wielkiej Brytanii Davida) Camerona, nie darmo ostrzegał przed coraz ściślejszą unią i ukradkową centralizacją. Uszczuplanie suwerenności narodowej odegrało kluczową rolę w Brexicie i właśnie dlatego stracą także państwa pozostające w UE; nie wydaje się, by brukselska elita wyciągnęła (z tego) wniosek, że przyszłość należy do Europy narodów” - pisze w „Magyar Hirlap” komentatorka Mariann Oery.

Według niej lider Liberałów w Parlamencie Europejskim Guy Verhofstadt wspólnie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem postępują wręcz przeciwnie i przed majowymi wyborami do PE będą przekonywać, że potrzebna jest „nowa, europejska suwerenność”, a do jej urzeczywistnienia państwa członkowskie powinny się zrzec części suwerenności narodowej.

„Sposób pojmowania demokracji i suwerenności przez Brukselę jest coraz bardziej osobliwy” – ocenia komentatorka, tytułując swój tekst „Demokratyczna inkwizycja”.

Przypomina, że podczas gdy przed referendum w sprawie Brexitu premier Węgier Viktor Orban zamieścił w prasie brytyjskiej reklamę z apelem do Brytyjczyków o głosowanie za pozostaniem we Wspólnocie, to „imperium (amerykańskiego finansisty George’a) Sorosa lobbujące z niezwykłą aktywnością w centrali” UE nie szczędziło środków na zorganizowanie nowego referendum, skoro wynik poprzedniego się nie podobał.

Reklama

„Podobne pojmowanie demokracji widać w stawianiu wciąż od nowa w Parlamencie Europejskim kwestii wiz dla migrantów, demokraci społeczeństwa otwartego będą głosować dopóty, dopóki nie zrodzi się rezultat, który im odpowiada” – pisze Oerty.

Dodaje, że dni obecnej Komisji Europejskiej „na szczęście są policzone”. „Czy Europa będzie miała kierownictwo, które uczy się na błędach? To zależy także od nas” – konkluduje.

„Magyar Hirlap” pisze, że po zatwierdzeniu w niedzielę umowy w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE „piłka jest po stronie brytyjskiego parlamentu”.

Lewicowy dziennik „Nepszava” podkreśla jednak, że „choć ratyfikacje parlamentarne dopiero przed nami, to niewielu odważyłoby się postawić na to, że Zjednoczone Królestwo pozostanie członkiem UE po marcu”.

Gazeta w artykule poświęconym wystąpieniu Wielkiej Brytanii z UE ocenia przy tym, że jest to „wielki krok do tyłu we mgle”.

>>> Czytaj też: Po porozumieniu ws. brexitu do zrobienia pozostało wszystko. To "światło na końcu tunelu"?