Prezes Stowarzyszenia Artiom Bujan mówił w poniedziałek przed spotkaniem z przedstawicielami Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, że stowarzyszenie chce złożyć 11-punktowy plan, "który dotyczy odbudowy zaufania i stabilizacji sektora finansowego, a także pomocy poszkodowanym w aferze GetBack". "Postulować będziemy, by w KPRM powstał zespół społeczny z udziałem Stowarzyszenia, który mógłby przyczynić się do rozwiązania tej afery i odzyskania pieniędzy zainwestowanych przez wielu obywateli" - wyjaśnił.

Stowarzyszenie chce m.in., by prokuratura wzmożyła działania ws. GetBack. "Mija 8 miesięcy od wybuchu afery i do dnia dzisiejszego nie możemy odzyskać naszych pieniędzy. Obywatele byli wciągani w obligacje też przez bankierów z Idea Bank. Prosimy, by prokuratura podjęła czynności względem tego banku (...) - podkreślił Bujan.

Poszkodowani chcą, by prokuratura skorzystała z art. 7 Kodeksu Postępowania Cywilnego. Zgodnie z nim prokurator może żądać wszczęcia postępowania w każdej sprawie, jak również wziąć udział w każdym toczącym się już postępowaniu, jeżeli według jego oceny wymaga tego ochrona praworządności, praw obywateli lub interesu społecznego.

Stowarzyszenie chce ponadto, by KNF pod przewodnictwem nowego przewodniczącego zidentyfikowała wszystkich poszkodowanych w sprawie GetBack. "Obawiamy się, że wielu Polaków nie zdaje sobie sprawy, że nabyło obligacje GetBack i wydaje im się, że mają bezpieczne lokaty" - mówił jeden z przedstawicieli poszkodowanych.

Reklama

W końcu października UOKiK podał m.in., że na inwestycji w obligacje GetBack mogło stracić ponad 9 tys. osób. Poinformował też, że wszczął postępowanie przeciw Idea Bankowi, w sprawie podejrzenia stosowania przez Idea Bank praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów.

Idea Bank przeżywa kłopoty m.in. w związku z zaangażowaniem w akcje sprzedaży obligacji spółki windykacyjnej GetBack, niegdyś także należącej do grupy Czarneckiego, ale sprzedanej przez niego w 2016 roku. W listopadzie Idea Bank znalazł się na liście ostrzeżeń publicznych KNF w związku z prowadzeniem działalności maklerskiej bez zezwolenia w zakresie oferowania instrumentów finansowych.

Zarzuty UOKiK dotyczyły tego, że przedstawiciele Idea Banku podawali klientom nieprawdziwe informacje np. o tym, że obligacje GetBack przyniosą im gwarantowany zysk lub że dostęp do tych obligacji jest limitowany. Ponadto do nabycia obligacji namawiali osoby, o których powinni byli wiedzieć, że nie akceptują ryzykownych inwestycji. Dotyczyło to zarówno posiadaczy lokat bankowych, lokat strukturyzowanych, ubezpieczeń na życie z ufk, jak i nowych klientów Idea Banku.

Postępowanie UOKiK w sprawie oferowania obligacji GetBack dotyczyło, obok Polskiego Domu Maklerskiego oraz Mercurius Financial Advisors, także innego podmiotu z Grupy Czarneckiego - Noble Securities. UOKiK sprawdza, czy spółka ta przekazywała konsumentom rzetelne informacje i czy nie dochodziło do missellingu.

Sprawa GetBack wybuchła w kwietniu br., już po rozmowie Leszka Czarneckiego z Markiem Chrzanowskim. W połowie kwietnia GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBacku. Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia rano firma podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju ws. finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł. Z komunikatu spółki wynikało, że informację uzgodniono "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami" tymczasem PKO BP i PFR zdementowały informacje, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF. W efekcie rada nadzorcza GetBack odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada K. ze stanowiska prezesa spółki.

Na początku października CBA zatrzymało kolejne osoby w tej sprawie - podejrzanych o wyprowadzenie z firmy ok. 120 mln zł. Wcześniej CBA zatrzymało, a prokuratura ogłosiła zarzuty 12 osobom.

Głównym podejrzanym w tej sprawie jest b. prezes GetBack Konrad K. Zarzucono mu popełnienie ośmiu przestępstw, m.in. usiłowanie oszustwa na kwotę 250 mln zł, wyrządzenie spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach - co najmniej ponad 185 mln zł i podejmowanie działań zmierzających do utrudnienia postępowania karnego i uniknięcia odpowiedzialności karnej.

5 lipca br. spółka GetBack podała, że jej zobowiązania wynoszą 3,32 mld zł, podczas gdy we wniosku o otwarcie przyspieszonego postępowania układowego z maja tego roku wykazywano 2,82 mld zł. Na początku października GetBack przedstawił zaktualizowaną propozycję układową, która zakłada spłacenie obligatariuszy w 38 proc., a nie w 31 proc., jak planował w propozycjach przedstawionych w sierpniu.

Obecnie obligatariusze GetBack starają się odzyskać całość środków zainwestowanych w obligacje, ale nie od GetBack, tylko od banków, które te instrumenty oferowały. Według nich w skali kraju straty poniesione przez obligatariuszy-osoby fizyczne poszkodowane w aferze GetBack szacowane są na ponad 2 mld zł.

>>> Czytaj też: "Żadnego ryzyka dla 500 plus nie ma". Program obejmie też pierwsze dziecko i samotne matki?