Luksemburg, 28.11.2018 (ISBnews) - Inwestycje w ciągu ostatniego roku finansowego zrealizowało 87% przedsiębiorstw w Unii Europejskiej, w tym 80% firm w Polsce, wynika z badania "EIB Investment Survey" zrealizowanego przez Europejski Bank Inwestycyjny (EBI). Mimo trendu wzrostowego, istnieje zagrożenie, że w długim terminie Unii nie uda się utrzymać roli, jaką odgrywa w globalnej gospodarce.
"Wniosek, jaki przynosi to badanie, jest taki, że istnieje ryzyko, że Europa straci swoją globalną rolę. Musimy wkrótce przemodelować narzędzia gospodarki europejski, w sposób zrównoważony pod względem społecznym i środowiskowym" - powiedziała główna ekonomistka EBI Debora Revoltella podczas EIB Media Days w Luksemburgu.
Z raportu wynika, że inwestycje w Europie są ponownie w trendzie wzrostowym po długotrwałym spadku. Znacząco spadł koszt finansowania dłużnego - o 400 pb od 2009 r. - i relatywnie niewiele przedsiębiorstw postrzega finansowanie jako istotną przeszkodę dla inwestycji. Jednocześnie pojawiają się nowe zagrożenia, takie jak tarcia w handlu międzynarodowym i rosnące poczucie braku stabilności. Firmy w coraz większym stopniu postrzegają uwarunkowania polityczne i regulacyjne jako czynnik negatywny.
W ostatnim roku finansowym inwestycje zrealizowało 87% firm w UE, wobec 84% w roku poprzednim. Najwięcej inwestujących firm było w Danii i Finlandii (po 95%), Słowenii (94%), Czechach, Holandii i Szwecji (po 91%), a najmniej w Grecji i Bułgarii (po 64%). Udział firm inwestujących w Polsce wyniósł 80%. W 20 spośród 28 unijnych gospodarek firmy inwestowały więcej niż było to wcześniej zakładane.
"Naprawdę istotną kwestią dla Europy jest potencjał wzrostu, inaczej wzrost długoterminowy. W ostatnich latach europejski wzrost gospodarczy utrzymywał się na poziomie ok. 1,5%. Jako Europa powinniśmy przemyśleć, czy chcemy żyć w świecie tak umiarkowanego i powolnego wzrostu, czy też chcemy coś zrobić w kierunki mocniejszej dynamiki długoterminowego wzrostu. Wielokrotnie powtarzano już, że oznacza to wykonanie kroków w kierunku poprawy produktywności" - powiedziała ekonomistka.
Jak wynika z analiz EBI, jedną z kluczowych słabości gospodarki Unii Europejskiej jest wyraźnie niższy udział inwestycji w aktywa niematerialne w relacji do PKB w porównaniu do poziomu notowanego w Stanach Zjednoczonych. W ciągu ostatnich 10 lat niższy był również poziom inwestycji w maszyny i urządzenia. Kolejnym problemem jest niewielki w porównaniu z USA udział aktywnych innowatorów wśród przedsiębiorstw, co jest szczególnie istotne w przypadku młodych firm. Problemem jest także to, że w Europie nie powstają światowi liderzy innowacji.
Według danych z raportu, 47% inwestycji firm w UE w ostatnim roku dotyczyło maszyn i urządzeń, 16% budynków i infrastruktury, 13% oprogramowania, danych i IT. Najwyższy udział aktywów niematerialnych w inwestycjach odnotowano w Luksemburgu, Danii i Holandii, a najniższy w Bułgarii, Estonii i na Węgrzech. 34% unijnych przedsiębiorstw wprowadziło w ostatnim roku dzięki inwestycjom nowe produkty, procesy lub usługi, podano także.
Kolejną słabością jest fakt, że 77% przedsiębiorstw objętych badaniem uznało brak kompetencji pracowników za istotną przeszkodę dla inwestycji (wobec 72% rok wcześniej). Jest to szczególnie zauważalne w przypadku firm, które są aktywnymi innowatorami. Kolejne wskazane przeszkody to niepewność, co do przyszłości (69%) i regulacje dotyczące biznesu (64%) oraz rynku pracy (62%).
Aż 25% ankietowanych firm spodziewa się pogorszenia warunków polityczno-prawnych w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Najwyższy poziom negatywnych oczekiwań odnotowano w Polsce i Wielkiej Brytanii (43% w obu przypadkach), Niemczech (34%) i Holandii (32%).
Kluczowa dla podejmowania decyzji o inwestycjach jest także infrastruktura, jednak w ostatnich latach dostrzegalne jest opóźnienie w jej realizacji. Obecnie realizowany poziom inwestycji w infrastrukturę w UE to 75% poziomu sprzed kryzysu finansowego.
"Koszt braku działań może być długotrwały. Badaliśmy kwestię cyfryzacji firm i widzimy, że niewprowadzenie lub opóźnienie we wprowadzaniu technologii cyfrowych przekłada się na niższą produktywność, mniejsze inwestycje i mniej innowacji" - wskazała Revoltella.
Zdaniem ekonomistki, Unia Europejska powinna przeznaczać zaoszczędzone kwoty na cele sprzyjające produktywności i przezwyciężać narodowe uprzedzenia w kwestiach gospodarczych. Istotna jest dalsza integracja w ramach Unii Bankowej i rynków kapitałowych, a także wspólnego rynku, szczególnie usług. Zadanie dla państw członkowskich to m.in. zapewnienie infrastruktury i zachęt do inwestowania w aktywa niematerialne, badania i rozwój. Z punktu widzenia kompetencji pracowników konieczne są działania na rzecz zarówno konkurencyjności, jak i włączania społecznego, podkreśliła Revoltella.
(ISBnews)