Zjawisko odwracania bessy ma już miejsce. Zauważyła to dziennikarka Bloomberga Moxy Ying w swoim artykule zatytułowanym „Gdy rynki ulegają kraksie, rząd zwraca się o pomoc do narodowej drużyny”. Opisała w nim, w jaki sposób chiński rząd interweniuje w rodzimą giełdę za pośrednictwem różnych podmiotów powiązanych ze skarbem państwa. Skupują one aktywa firm z przewagą chińskiego kapitału w celu zatrzymania rynkowych turbulencji. „Nie martwcie się udziałowcy, „narodowa drużyna” jest tu by uratować (albo spróbować) wasz dzień – napisała.

Spostrzeżenie obu ekspertów przywołuje w swoim felietonie dla Bloomberg Businessweek Peter Coy. Zauważa za Farmerem, że inne kraje powinny wkrótce pójść śladem Państwa Środka. A może nawet dalej. Ying jest przekonana, że wspomnianą politykę niedługo wdroży Fed.

Farmer postrzega zawirowania na rynkach finansowych jako zagrożenie dla realnej gospodarki. Kryzys w realnej gospodarce powstaje, gdy konsumenci tracą pewność siebie. Dzieje się tak często w następstwie bessy na rynkach. Państwo powinno jego zdaniem szybko reagować i zatrzymywać kryzysy w początkowej fazie ich trwania poprzez masowy skup aktywów.

Ekonomista przekonuje, że fundusz stabilizacji aktywów powinien być w pełni transparentny i handlować tylko ETF-ami. Zaznacza, że nie tylko Chiny stosują interwencje na rynkach. W przeszłości w różnym stopniu robiły to inne azjatyckie kraje, m. in. Hongkong, Tajwan oraz Japonia.

Reklama

>>> Polecamy: Apple na kolanach. Microsoft stał się najcenniejszą firmą świata