Uroczystości związane z pożegnaniem Busha, nestora amerykańskiej polityki, będą trwały kilka dni. Dnia jego pogrzebu na razie nie podano.

W sobotę Trump zamierza odbyć rozmowę telefoniczną z synem zmarłego, George'em Bushem, aby złożyć mu kondolencje "w imieniu własnym, pierwszej damy i całego kraju" - przekazała rzeczniczka Sarah Sanders.

Prezydent zamierza ogłosić środę 5 grudnia dniem żałoby narodowej - dodała.

Sanders poinformowała, że Trump i jego żona zostali poinformowani o śmierci George'a H.W. Busha w piątek wieczorem podczas pobytu na szczycie G20 w Argentynie.

Reklama

Jak pisze Associated Press, relacje Trumpa i rodziny Bushów były od lat napięte. Bushowie nie kryli krytycznego nastawienia do retoryki, jaką Trump posługiwał się w swojej kampanii przed wyborami prezydenckimi w 2016 roku, oraz jego stylu przywódczego.

Trump w prawyborach walczył o prezydencką nominacji Partii Republikańskiej m.in. z synem zmarłego polityka, Jebem Bushem, oraz ostro krytykował prezydenturę jego innego syna, George'a W. Busha.

"Ostatnie, czego potrzebujemy, to kolejny Bush w Białym Domu. To byłaby powtórka z rozrywki" - napisał Trump na Twitterze w sierpniu 2015 roku.

Kondolencje po śmierci Busha napływają z całego świata. W sobotę do oficjalnych oświadczeń wydanych m.in. przez byłych prezydentów Billa Clintona i Baracka Obamę dołączył Jimmy Carter, prezydent USA w latach 1977-81.

"Rządy (George'a H.W. Busha) charakteryzowały się urokiem, uprzejmością i społeczną odpowiedzialnością. (...) działał na rzecz niepowtarzalnego, amerykańskiego ducha, wzmacniając ponadpartyjne poparcie dla służby obywatelowi i inspirując miliony do dobrowolnej pracy na rzecz społeczności jako cennego obowiązku" - podkreślił w oświadczeniu.

George H.W. Bush, który w latach 1989-1993 był 41. prezydentem USA, a wcześniej wiceprezydentem w administracji Ronalda Reagana, zmarł w piątek wieczorem w wieku 94 lat. (PAP)