Główne wnioski i zalecenia z raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju przedstawiono w poniedziałek podczas szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach. Raport skupia się na sześciu obszarach, na których powinny skupić się rządy. To m.in. planowanie, innowacje i budżet.

Rodolfo Lacy – dyrektor ds. środowiska w OECD podkreślił, że do osiągnięcia celów Porozumienia paryskiego jest wciąż bardzo daleko. Jak przekonywał, obecne redukcje emisji gazów cieplarnianych i plany są niewystarczające i należy je zwiększyć kilkakrotnie.

Nawiązał do raportu IPCC, według którego nie można dopuścić, by wzrost globalnej temperatury przekroczył o więcej niż 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu z okresu przed rewolucja przemysłową. Przypomniał, że od tego czasu temperatura wzrosła już o stopień. „Na działania zostało tylko 12 lat. Musimy zaangażować się na wielu poziomach, także infrastruktury i systemów przemysłowych. (…) Finansowanie przyszłości klimatycznych jest wspólnym wysiłkiem, który włącza doświadczanie największych organizacji, odpowiedzialnych za ochronę środowiska oraz bezpieczeństwo” – podkreślił Lacy.

Raport OECD skupia się na sześciu obszarach, na których powinny skupić się rządy: planowanie, innowacje, budżet, finansowanie publiczne, rozwojowe oraz miasta. „Nie jest to działanie, które może potraktować wybiórczo. Musimy zwiększyć nasze wysiłki na wszystkich frontach, abyśmy mogli prowadzić nasze gospodarki na rzecz ochrony środowiska” – wskazał dyrektor.

Reklama

Jak przekonują przedstawiciele OECD, w najbliższych latach trzeba obniżyć emisję CO2 o 45 proc. To olbrzymie wyzwanie, bo choć emisje gazów cieplarnianych w poprzednich latach spadały, teraz znów zaczęły wzrastać – przypominają.

Dlatego – dodają - potrzeba radykalnej transformacji, w której kluczową rzeczą jest infrastruktura, bo to z nią związane jest ponad 60 proc. emisji. Jak zaznacza OECD, chodzi o to, by inwestować we właściwe rodzaje infrastruktury. Według szacunków organizacji, aby osiągnąć cele zrównoważonego rozwoju, potrzeba 6,5 mld dolarów rocznie. Obecnie wydaje się na to – 3-4 mld dolarów.

Organizacja ocenia, że wśród rządów widać „instytucjonalną inercję” – wiele z nich podjęło działania dotyczące klimatu, ale mimo to nadal trudno mówić o postępie transformacji. Tymczasem potrzeba długofalowego planu, korygowanego w zależności od zmieniających się warunków. Tylko niewielka część państw opracowała długoterminowe strategie niskoemisyjne – wskazuje OECD.

Organizacja dodaje, że sporo do zrobienia jest także w dziedzinie innowacyjności – brakuje pojazdów nisko- i bezemisyjnych – a także całkiem nowych wynalazków, które poprawią stan środowiska. OECD postuluje stworzenie dobrych ram politycznych w tej dziedzinie i podwojenie inwestycji w badania i rozwój oraz promowanie współpracy międzynarodowej w tej dziedzinie.

Uczestniczący w debacie OECD były minister środowiska, a obecnie prezes Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych Marcin Korolec zwracał uwagę, że w kolejnym budżecie unijnym 25 proc. ma trafić na cele klimatyczne. „Instytucje międzynarodowe muszą się zastanowić, co z resztą (…) Międzynarodowe instytucje finansowe muszą wypracować takie umiejętności, żeby wiedziały, jak oceniać projekty, jak będą one wpływały na klimat” – ocenił.

„Jeżeli na poważnie podchodzimy do raportu IPCC, to musimy być konsekwentni” – dodał i wyjaśnił, że aby walczyć ze zmianami klimatu, trzeba podchodzić do zmian w całej gospodarce - trzeba się zastanowić np. nad wspólną polityką rolniczą czy transportową.

„Mamy bardzo niewiele czasu, chcemy dokonać zmiany gospodarek do 2040-50 roku. Oznacza to, że musimy to rozpocząć już w tej chwili” – podkreślił John Roome z Banku Światowego. Mówił o konieczności budowy niskoemisyjnej infrastruktury. Podkreślił, że trzeba połączyć kwestie klimatyczne i rozwojowe - zmierzyć się m.in. z coraz większą liczbą samochodów czy przeludnieniem miast. Nie chodzi tylko o finansowanie, ale przesuwanie granic innowacji, technologii i modeli biznesowych – wskazał.

Jak ocenił, w dziedzinie dbania o klimat bardzo ważne jest współdziałanie sfery publicznej i prywatnej. „Jeżeli coś nam się nie powiedzie, nigdy nie usuniemy ubóstwa, jeśli się uda, będziemy mieć możliwości stworzenie nowych miejsc pracy” - wskazał Roome.