Obecnie w 16 krajach Ameryki Południowej i Karaibów przebywa 3,3 miliona Wenezuelczyków. Z tego 460 tys. to dzieci, a większości spośród nich potrzebny jest jakiś rodzaj pomocy, przy czym brak krótko i średnioterminowych przewidywań dotyczących szans na powrót emigrantów i uchodźców do ojczyzny.

W tej sytuacji Urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) i Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) przygotowują wraz z 95 różnymi organizacjami wspomnianych krajów plan pomocy wenezuelskim emigrantom i uchodźcom, których skłoniły do opuszczenia ojczyzny względy ekonomiczne i polityczne.

Wenezuela pogrąża się od 2015 roku w coraz głębszym kryzysie gospodarczym i politycznym. W ciągu trzech pierwszych lat kryzysu wyemigrowało z kraju 1,2 miliona osób, a na koniec bieżącego roku liczba ta wzrośnie do 3,3 miliona.

Obecnie opuszcza ojczyznę przeciętnie 5 500 osób dziennie, nie licząc nierejestrowanych oficjalnie uchodźców, którzy przekraczają granicę nielegalnie.

Reklama

Eduardo Stein, specjalny przedstawiciel UNHCR i IOM do spraw emigrantów i uchodźców wenezuelskich, przedstawił w piątek w Genewie założenia pierwszej tego rodzaju operacji humanitarnej realizowanej w Ameryce Łacińskiej. Największą rolę mają w niej odegrać Kolumbia, Ekwador i Peru, kraje, do których kieruje się najwięcej wenezuelskich emigrantów i uchodźców. To one przyjmą największą ich liczbę w najkrótszym czasie - co najmniej po 1,1 miliona osób.

Plan pomocy wenezuelskim uchodźcom i lokalnym społecznościom, które ich przyjmą u siebie w 2019 roku, będzie wymagał wydatkowania w tym czasie 738 milionów dolarów.

Wyjątkiem wśród krajów regionu w kwestii pomocy dla imigrantów może stać się w opinii ekspertów Brazylia, gdzie władzę obejmie 1 stycznia skrajnie prawicowy prezydent Jair Bolsonaro, przeciwny przyjmowaniu uchodźców.