Zhang Tianming i dziewięciu innych przedstawicieli jego funduszu inwestycyjnego o nazwie Shan Xin Hui (Wymiana Dobra) z siedzibą w Szenczen (Shenzhen) w południowych Chinach zostali uznani za winnych prowadzenia firmy zajmującej się marketingiem wielopoziomowym oraz zakłócania porządku społecznego.

Sąd w prowincji Hunan skazał Zhanga na 17 lat więzienia oraz grzywnę w wysokości 100 milionów juanów (14,5 mln USD) po tym, jak użył on mediów społecznościowych do zorganizowania protestu z udziałem ponad 600 osób z jego platformy marketingowej - poinformowała chińska telewizja CCTV.

Sąd uznał, że inwestorzy funduszu wyszli na ulice Pekinu w lipcu zeszłego roku, trzymając transparenty i wykrzykując hasła, które utrudniały pracę policji.

Według sądu firma Zhanga skusiła miliony inwestorów, obiecując im wysoką stopę zwrotu z projektów, które miały pomóc osobom ubogim. Zamiast tego najwcześniejszym członkom funduszu wypłacono pieniądze, wykorzystując wyłącznie fundusze pozyskane od nowych inwestorów. W przedsięwzięcie to od 2013 roku było zaangażowanych prawie 6 milionów osób i ponad 100 miliardów juanów (14,5 mld USD) - poinformował sąd.

Reklama

Dziewięciu innych dyrektorów funduszu Shan Xin Hui otrzymało wyroki od 18 miesięcy do 10 lat więzienia.

W lipcu ub.r. policja zatrzymała 67 inwestorów Shan Xin Hui za zakłócanie porządku społecznego w związku ze zorganizowaniem rzadkiego protestu na silnie strzeżonych ulicach chińskiej stolicy. Wielu uczestników protestu broniło organizacji, twierdząc, że jest to legalna struktura walcząca z ubóstwem. Argumentowali, że zatrzymanie kierownictwa funduszu przez władze to cios dla firmy, która zajmuje się - jak podkreślali - działalnością charytatywną.

Chińskie władze od lat walczą z rozpowszechniającymi się w całym kraju piramidami finansowymi, które szczególnie zyskały na popularności dzięki rozwojowi bankowości internetowej i mediów społecznościowych. (PAP)