"W ocenie naszego rządu popieranie Katalonii nie powinno i nie może być rozumiane jako wsparcie dla tez głoszonych przez secesjonistów" - podkreślił w komunikacie gabinet Pedro Sancheza.
W dokumencie tym władze Hiszpanii zapowiedziały działania wobec konsulów honorowych, którzy wspierają katalońskich separatystów, m.in. skargi do MSZ kraju reprezentowanego przez konsula, a nawet możliwość zamknięcia konsulatu honorowego.
"W takich przypadkach Hiszpania cofnie zgodę na reprezentowanie kraju przez określoną osobę” - poinformował rząd Sancheza.
Zagrożony zwolnieniem z funkcji konsula honorowego w Katalonii jest obecnie przedsiębiorca i architekt Fernando Turro. Katalończykowi, który pełni funkcję konsula honorowego Grecji w Barcelonie, grozi odwołanie z powodu udziału we wrześniowej manifestacji zorganizowanej przez katalońskie organizacje separatystyczne.
Według hiszpańskich mediów szef MSZ Hiszpanii Josep Borrel Fontelles wezwał już władze Grecji do odwołania Turro z urzędu konsula honorowego. Podobne działania Madryt podjął ostatnio także wobec popierających kataloński separatyzm konsulów honorowych Łotwy, Bułgarii, Finlandii oraz Filipin.
Tymczasem kataloński rząd Quima Torry podejmuje działania służące promowaniu regionu i idei niepodległej Katalonii za granicą. 20 listopada jego gabinet wydał zgodę na otwarcie sześciu przedstawicielstw regionu na świecie, wbrew woli rządu Hiszpanii.
W następstwie nieuznawanego przez Madryt referendum niepodległościowego z 2017 r. rząd Hiszpanii zawiesił autonomię Katalonii i zamknął jej dziewięć zagranicznych przedstawicielstw.
Przedstawicielstwa Katalonii, przez władze w Barcelonie nazywane "ambasadami", działały m.in. przy Unii Europejskiej w Brukseli, a także w USA, Niemczech, Szwajcarii, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, we Francji i Włoszech.
Mimo braku zgody Madrytu na otwieranie zagranicznych przedstawicielstw Katalonii w połowie listopada rząd Torry uruchomił zamknięte od ponad roku przedstawicielstwo regionu w Waszyngtonie.
Marcin Zatyka (PAP)