Rząd Theresy May jest bliski zatwierdzenia polityki imigracyjnej po wyjściu kraju z UE. Wiele miesięcy trwały wewnętrzne spory odnośnie tego, których aplikantów powinno się faworyzować.

W obecnej wersji propozycji preferowani będą pracownicy o wysokich pensjach i osoby z wybranych krajów. Najprawdopodobniej będzie to dotyczyć państw, których obywatele obecnie mogą używać paszportów biometrycznych przy wjeździe do Wielkiej Brytanii, czyli Australii, Kanady, Japonii, Nowej Zelandii i USA. Minister spraw wewnętrznych Sajid Javid w przeszłości wspominał o dodawaniu do tej listy państw, które podpiszą umowy handlowe z Wielką Brytanią.

Niektóre departamenty brytyjskiego rządu chcą poprawek do tego planu. Sektory takie jak rolnictwo i turystyka są uzależnione od nisko wykwalifikowanej siły roboczej. Tymczasem Skarb Państwa zauważył, że przedsiębiorcy z branży technologicznej często mają niskie pensje i mogliby nie spełnić kryteriów. Poproszono więc, żeby wziąć pod uwagę posiadane przez daną osobę akcje.

May zinterpretowała decyzję o wyjściu z UE z referendum w 2016 roku jako chęć zakończenia nieograniczonej imigracji z państw wspólnoty. O dłuższego czasu była ona zwolenniczką propozycji ograniczenia liczby imigrantów poniżej 100 tys. rocznie.

Brytyjski rząd spycha obywateli UK na skraj ubóstwa [RAPORT ONZ]

Reklama