Francja i jej sojusznicy w walce z Państwem Islamskim omawiają z USA ramy czasowe i warunki wycofania wojsk tego kraju z Syrii - oświadczyło MSZ w Paryżu. Wycofując wojska, Amerykanie muszą brać pod uwagę stabilność regionu, by zapobiec powrotowi terrorystów.

"Wraz z państwami sojuszniczymi z koalicji międzynarodowej prowadzimy rozmowy z Waszyngtonem w sprawie terminów i warunków wdrożenia decyzji USA w sprawie wycofania (wojsk)" - oświadczył w czwartek francuski resort dyplomacji.

"W nadchodzących tygodniach Francja ze starannością zapewni bezpieczeństwo wszystkim partnerom USA, w tym dowodzonym przez Kurdów Syryjskim Siłom Demokratycznym (SDF). Ochrona ludności zamieszkującej północno-wschodnią Syrię i stabilność tej strefy muszą być wzięte pod uwagę przez USA, by uniknąć możliwego kolejnego humanitarnego dramatu i powrotu terrorystów" - dodano.

Francuscy dyplomaci w rozmowie z agencją Reutera powiedzieli, że prezydent Francji Emmanuel Macron rozmawiał w środę przez telefon z amerykańskim przywódcą Donaldem Trumpem. W kwietniu, kiedy poprzednim razem Trump ogłosił wycofanie amerykańskich wojsk, Macron przekonał Trumpa, by siły te pozostały w Syrii, zwracając uwagę na zagrożenie ze strony Iranu w regionie.

Minister obrony Francji Florence Perly oświadczyła w czwartek na Twitterze, że bojownicy Państwa Islamskiego zostali osłabieni, ale nie usunięci z Syrii. Podkreśliła, że walka w celu definitywnego pokonania IS musi być kontynuowana, a Francja utrzyma swe wojska w tym kraju.

Reklama

Francja jest kluczowym członkiem dowodzonej przez USA koalicji zwalczającej IS w Syrii i Iraku; około 1000 francuskich żołnierzy, w tym sił specjalnych, jest rozmieszczonych na północy Syrii obok lokalnych sił kurdyjskich i arabskich.

Francuscy dyplomaci powiedzieli w środę agencji Reutera, że ogłoszona tego dnia przez Trumpa decyzja o wycofaniu całego kontyngentu 2 tys. żołnierzy z Syrii była dla Paryża niespodziewana.

Trump argumentował swą decyzję tym, że cel obecności amerykańskich wojsk w tym kraju - jakim jest pokonanie terrorystów z IS - został osiągnięty. Nie przedstawił żadnego harmonogramu wycofania, ale według cytowanych przez "New York Timesa" urzędników Pentagonu, chce on, aby odbyło się ono w ciągu 30 dni.

W czwartek proszący o anonimowość przedstawiciele amerykańskich władz powiedzieli agencji Reutera, że ogłoszenie wycofania amerykańskich wojsk z Syrii świadczy o końcu kampanii lotniczej USA przeciwko Państwu Islamskiemu w regionie. Według danych sił powietrznych USA od 2015 roku w Iraku i Syrii amerykańskie lotnictwo wykorzystało w atakach na obiekty terrorystów ponad 100 tys. bomb i pocisków.

>>> Czytaj też: Niemcy: Wyjście Amerykanów z Syrii jest zaskakujące i niebezpieczne