"Ameryka chce powalić islamski system Iranu na kolana (...) i jej się to nie uda, jednak sankcje bez wątpienia wpłyną na życie Irańczyków oraz na rozwój i wzrost gospodarczy kraju" - oświadczył Rowhani w przemówieniu transmitowanym na żywo przez irańską telewizję.

Przedstawiony przez niego projekt budżetu opiewa na 4,7 bln riali, czyli ok. 47,5 mld dolarów na rok fiskalny, który w Iranie rozpoczyna się 21 marca.

Budżet na przyszły rok będzie o ponad połowę mniejszy od zeszłorocznego - zauważa Associated Press. Jako główną przyczynę agencja wskazuje deprecjację irańskiego riala, spowodowaną wyjściem USA z umowy atomowej i wznowieniem sankcji. Jak przypomina AP, rok temu jeden dolar amerykański kosztował 42 tys. riali, obecnie - ok. 100 tys.

Przyszłoroczny budżet ma być w 35 proc. sfinansowany z dochodów ze sprzedaży ropy naftowej; przewiduje się eksport na poziomie do 1,5 mln baryłek dziennie, przy maksymalnej cenie 54 dolarów za baryłkę. Nie wiadomo, czy rząd przewiduje deficyt budżetowy.

Reklama

Rowhani zapowiedział, że pracownicy sektora publicznego dostaną w przyszłym roku 20-procentową podwyżkę. W budżecie uwzględniono też równowartość 14 mld dolarów na dopłaty do podstawowych artykułów, takich jak żywność i leki; w obecnym budżecie na ten cel przeznaczono równowartość 13 mld dolarów.

Władze irańskie podkreślają, że przyszłoroczny budżet ma pomóc zaspokoić podstawowe potrzeby uboższym grupom społecznym, w tym pracownikom sektora budżetowego i emerytom, a także wspierać produkcję i zatrudnienie oraz przyczynić się do wznowienia tysięcy państwowych projektów przy udziale prywatnych inwestorów. (PAP)

akl/