W ostatni piątek premier Mateusz Morawiecki i minister energii Krzysztof Tchórzewski zapowiedzieli wprowadzenie mechanizmów, które będą stabilizować ceny energii.

Poinformowali o planowanym obniżeniu akcyzy z 20 zł na 5 zł oraz 95-procentowej redukcji opłaty przejściowej. Jeszcze tego samego dnia odpowiedni projekt ustawy trafił do Sejmu.

Zwołano też na piątek posiedzenia Sejmu i Senatu, które w porządku mają tylko jeden punkt - rozpatrzenie rządowego projektu ustawy "o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz o zmianie niektórych innych ustaw".

Uzasadnienie do rządowego projektu stwierdza, że potrzeba jego uchwalenia "jest związana z występującymi w 2018 r. dynamicznymi wzrostami cen energii elektrycznej na rynku hurtowym". Wzrosty te są silnie związane z prowadzoną w Unii Europejskiej polityką klimatyczną - podkreśla się.

Reklama

Napisano też, że projektowa obniżenie stawki akcyzy oraz opłaty przejściowej zapewni, "nawet przy spodziewanej podwyżce opłat wprowadzonych przez przedsiębiorstwa energetyczne utrzymanie łącznych kosztów odbiorców, w szczególności odbiorców w gospodarstwie domowym, na poziomie zbliżonym do roku 2018". Negatywne skutki dla budżetu państwa zostaną zniwelowane poprzez środki ze sprzedaży uprawnień do emisji, o której także mowa w projekcie.

Pierwszy artykuł zakłada obniżenie stawki akcyzy na energię elektryczną z 20 do 5 zł za MWh netto. Zgodnie z oceną skutków regulacji, rachunki odbiorców energii elektrycznej z tego tytułu zostaną obniżone w 2019 r. o 1,85 mld zł brutto - kwota ta zawiera obniżkę akcyzy i oraz spadek kwoty podatku VAT z powodu obniżenia podstawy opodatkowania, w której akcyza jest zawarta.

Artykuł drugi zmienia stawki opłaty przejściowej w odpowiedniej ustawie. Opłata ta została zaprojektowana jako rekompensata dla spółek energetycznych z tytułu rozwiązania kontraktów długoterminowych (KDT). Kontrakty te, zawierane w latach 90. gwarantowały wytwórcom sprzedaż energii po cenach wyższych niż rynkowe, co miało pozwolić im sfinansować inwestycje. W 2007 r. KE uznała KDT za sprzeczne z prawem UE. Kontrakty rozwiązano, a rekompensaty za nie wypłaca się z pieniędzy, zbieranych od wszystkich odbiorców w formie opłaty przejściowej. Jej stawki są ustalane ustawowo, opłatę wnosi się co miesiąc.

W przypadku gospodarstw domowych wysokość opłaty zależy od rocznego zużycia. Od 2017 r. opłata przejściowa dla nich wzrosła o 50-68 proc. Rząd tłumaczył do podwyżkę zadłużeniem podmiotu, dokonującego rozliczeń KDT.

Dla grupy zużywającej poniżej 500 kWh rocznie, rządowy projekt postuluje spadek opłaty z 0,45 do 0,05 zł netto miesięcznie. Według ostatnich dostępnych danych GUS z 2015 r., gospodarstwa o takim zużyciu to ok. 1 proc. wszystkich.

Dla gospodarstw o rocznym zużyciu od 500 kWh do 1200 kWh opłata ma spaść z 1,90 do 0,10 zł netto miesięcznie. Według danych GUS z 2015 r. gospodarstwa domowe o zużyciu rocznym 500-1000 kWh to 12 proc. wszystkich.

Opłata ma spaść z 6,50 do 0,65 zł netto miesięcznie dla gospodarstw o zużyciu rocznym powyżej 1,2 MWh. Zgodnie z danymi GUS, to najliczniejsza grupa - w 2015 r. zużycie od 1-2,5 MWh rocznie wykazywało 56 proc. gospodarstw domowych.

Według OSR, obniżenie opłaty przejściowej pozwoli gospodarstwom domowym obniżyć w 2019 r. rachunki o 1,7 mld zł.

Dla pozostałych odbiorców opłata przejściowa wyliczana jest na podstawie tzw. mocy umownej. Zgodnie z projektem, opłata przejściowa pozostanie bez zmian - na poziomie 1,65 zł na kW mocy umownej dla przyłączonych do sieci niskiego napięcia odbiorców innych niż gospodarstwa domowe.

Opłata ma spaść z z 3,80 do 0,19 zł na kW mocy umownej dla odbiorców przyłączonych do sieci średnich napięć; z 3,93 do 0,20 zł na kW mocy umownej dla przyłączonych do sieci wysokich i najwyższych napięć oraz z 1,10 do 0,06 zł na kW mocy umownej dla tzw. odbiorców energochłonnych. To grupa przyłączona do do elektroenergetycznej wysokich i najwyższych napięć, którzy m.in. zużywają rocznie ponad 400 GWh energii elektrycznej, a jej koszt stanowi nie mniej niż 15 proc. wartości ich produkcji.

Trzeci artykuł projektu umożliwia sprzedaż przez rząd do końca 2019 r. 55,8 mln uprawnień do emisji CO2, przeznaczonych dla instalacji, której proces inwestycyjny został faktycznie rozpoczęty do końca 2008 r., ale nie zostały przez te instalacje wykorzystane. Uprawnienia mają być sprzedane na aukcjach na platformie EEX.(PAP)