Badanie wykazało, że o ile w listopadzie 53 proc. ankietowanych twierdziło, że są raczej niezadowoleni z sytuacji w kraju, o tyle w grudniu odsetek ten wynosił już 64 proc. Odpowiednio odsetek osób deklarujących, że są raczej zadowolone z sytuacji w kraju, spadł z 41 proc. do 30 proc. w grudniu.

Sondaż przeprowadzono w dniach 13-19 grudnia, a więc już po przyjęciu przez parlament 12 grudnia nowelizacji kodeksu pracy, przeciwko której protestowano w następnych dniach.

Zgodnie z nowymi przepisami limit nadgodzin został zwiększony z 250 do 400 rocznie, przy czym ich rozliczanie w formie dodatkowego wynagrodzenia bądź dni wolnych będzie następować w ciągu trzech lat, a nie, tak jak dotąd, w ciągu jednego roku.

Mimo wykazanego w sondażu wzrostu niezadowolenia poparcie dla partii politycznych niemal się nie zmieniło. Gdyby wybory odbyły się w najbliższy weekend, konserwatywny Fidesz premiera Viktora Orbana poparłoby 23 proc. ankietowanych, podczas gdy Węgierską Partię Socjalistyczną i narodowy Jobbik - po 9 proc. Poparcie żadnej z pozostałych partii nie przekroczyło 3 proc. Odsetek niezdecydowanych pozostał bardzo wysoki i wyniósł 50 proc.

Reklama

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska

>>> Czytaj także: Miliardy z budżetu na utrzymanie cen prądu. Obniżenie akcyzy nie wystarczyło