Nowy Jork staje się coraz bezpieczniejszy. W roku 2018 liczba zabójstw w największym mieście USA była prawdopodobnie najmniejsza od prawie 70 lat, wynika z policyjnych statystyk, które przywołuje we wtorek agencja AP.

Od początku 2018 r. do niedzieli 30 grudnia, w Nowym Jorku dokonano 287 zabójstw, czyli o pięć mniej niż w całym 2017 r., który już był najbezpieczniejszym od kilkudziesięciu lat, wynika ze wstępnych danych nowojorskiej policji (NYPD) przekazanych agencji AP. Przed 2017 r. ostatni przypadek, by liczba zabójstw była niższa niż 300, miał miejsce w roku 1951 r. - zanotowano ich wtedy 243 (przy populacji o ok. 10 proc. niższej niż obecnie).

Dane wskazują także na nieznaczny spadek strzelanin i incydentów z użyciem broni palnej oraz ośmioprocentowy spadek rozbojów. Statystyki na temat innych rodzajów przestępstw nie są na razie dostępne.

Jak pisze agencja AP, w ciągu ostatnich dwóch lat liczba zabójstw w Nowym Jorku spadła do poziomów trudnych do wyobrażenia jeszcze pokolenie wstecz, kiedy miasto było nazywane amerykańską stolicą morderstw. W 1990 r. liczba odnotowanych zabójstw osiągnęła rekordowy poziom 2245. Zwraca też uwagę, że w Nowym Jorku było w 2018 r. mniej zabójstw niż pobliskiej, mającej kilka razy mniej mieszkańców Filadelfii (do niedzieli włącznie zanotowano ich tam 351).

Dane z 2018 r. pokazują także, że liczba zabójstw na Brooklynie - największej pod względem liczby ludności spośród wszystkich pięciu dzielnic Nowego Jorku - jest najmniejsza od kiedy zaczęto prowadzić statystyki. Szczególnie spektakularny spadek nastąpił na wchodzącej w skład tej dzielnicy Coney Island, gdzie nie odnotowano żadnego zabójstwa, podczas gdy rok wcześniej było ich osiem.

Reklama

Eksperci od spraw zapobiegania przestępczości wskazują, że na tak istotny spadek liczby zabójstw w Nowym Jorku złożyło się kilka czynników, m.in. zwiększenie stanu osobowego policji, która liczy obecnie 36 tysięcy funkcjonariuszy, a także skuteczna prewencja i skupianie uwagi przez policję na najbardziej prawdopodobnych potencjalnych sprawcach. Z drugiej strony uważają oni, że Nowy Jork zbliża się do granicy niedającego się dalej zredukować minimum, bo niezależnie od podejmowanych środków, nie jest możliwe, by w 8,6-milionowym mieście wyeliminować zabójstwa całkowicie.

>>> Czytaj także: To był najlepszy rok dla państwowej kasy po 1989 r. Możliwe nawet zrównoważenie budżetu