Według tej madryckiej gazety przeor Santiago Cantera wydał stosowne polecenia, by zakazać otwarcia znajdującego się w bazylice w Dolinie Poległych grobu Franco. Swoją negatywną opinię w sprawie ekshumacji dawnego dyktatora przesłał już na ręce minister sprawiedliwości Dolores Delgado.

Cantera w piśmie wyjaśnił, że głównym powodem braku zgody na ekshumację jest negatywne stanowisko rodziny Franco. Podobne deklaracje od jesieni składa arcybiskup Madrytu Carlos Osoro, sugerując rządowi Pedra Sancheza wypracowanie porozumienia z potomkami generała.

Tymczasem w czwartek rząd Sancheza wydał komunikat, w którym zapewnił o swojej determinacji w zamiarze przeniesienia zwłok gen. Franco. Jednocześnie socjalistyczny gabinet oskarżył przeora z Doliny Poległych o skrajnie prawicowe sympatie.

"Zanim Santiago Cantera wstąpił do zakonu benedyktynów, był kandydatem partii Falange Espanola Independiente, z której ramienia startował w wyborach parlamentarnych w 1993 r. oraz w wyborach europejskich w 1994 r." - poinformował w czwartek rząd Sancheza.

Reklama

W grudniu br. wnuki Franco dostały od gabinetu Sancheza propozycję otrzymania w posiadanie niewielkiej części cmentarza w podmadryckiej miejscowości El Pardo, gdzie mógłby być pochowany generał po planowanej przez rząd ekshumacji. Na terenie tej nekropolii spoczywa zmarła w 2017 r. jedyna córka Franco, Carmen Polo.

W grudniu adwokat rodziny Franco Luis Felipe Utrera-Molina stwierdził, że nie widzi możliwości kompromisu między jego klientami a rządem. Zaznaczył, że potomkowie "Franco nie chcą niczego od obecnego gabinetu".

Rządzący od czerwca krajem socjaliści uznali przeniesienie zwłok generała za jeden ze swoich priorytetów. Według premiera pozostawanie na terenie mauzoleum w Dolinie Poległych ciała Franco, który zapoczątkował wojnę domową z lat 1936-1939, uwłacza pamięci ofiar tego konfliktu.

Rodzina Franco twierdzi tymczasem, że pośpiech, z jakim mniejszościowy rząd Sancheza próbuje przeprowadzić ekshumację generała, wynika z rewanżyzmu, braku politycznej oferty tego gabinetu, a także jest próbą zdobycia popularności wśród lewicowego elektoratu.

Z Madrytu Marcin Zatyka (PAP)