"Rozumiemy, że nastąpiła niedawno zmiana dotycząca rangi dyplomatycznej (przedstawicielstwa UE w USA - PAP) przez amerykański protokół. (...) Dyskutujemy obecnie z odpowiednimi zespołami w administracji możliwe implikacje dla delegacji UE w Waszyngtonie" - powiedziała na codziennej konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka unijnej dyplomacji Maja Kocijanczicz.

Według radia Deutsche Welle, które poinformowało o tej sprawie jako pierwsze, zgodnie z decyzją Departamentu Stanu USA rangę dyplomatyczną unijnego przedstawicielstwa obniżono z państwa członkowskiego do organizacji międzynarodowej.

"Toczą się obecnie rozmowy, ale wiecie bardzo dobrze, że UE jest organizacją międzynarodową" - powiedziała dziennikarzom w Brukseli Kocijanczicz. Nie chciała się wypowiadać na temat ewentualnych kroków odwetowych ze strony unijnej.

Przypomniała słowa szefowej unijnej dyplomacji Federiki Mogherini, która mówiła niedawno, że więzy pomiędzy Europą a Stanami Zjednoczonymi sięgają poza Waszyngton mając swoje źródła w społeczeństwach. "Nasze partnerstwo w wielu kwestiach, gdzie nasze interesy są nadal zbieżne, jest niezbędne, nie tylko dla Europejczyków, nie tylko dla Amerykanów, ale dla społeczeństw i krajów na całym świecie" - cytowała rzeczniczka.

Reklama

Jak zaznaczyła, UE jest przekonana, że niezależnie od różnic politycznych, jakie może mieć z administracją USA, obie strony pozostaną naturalnymi partnerami i przyjaciółmi.

Unijni dyplomaci przyznają, że weryfikowanie rang protokolarnych przez nową administrację USA nie jest niczym niezwykłym, zaskoczenie budzi jednak fakt, że rangę przedstawicielstwa UE obniżono aż dwa lata po objęciu władzy przez obecną administrację, a także że strona unijna nie została o niej uprzedzona i to na piśmie.

>>> Czytaj też: Brytyjski minister: opóźnienie brexitu nie wchodzi w grę