Stanowiska - decyzją rady - stracili w czwartek wiceprezes JSW ds. strategii i rozwoju Artur Dyczko oraz wiceprezes ds. handlu Jolanta Gruszka.

Posiedzenie rady nadzorczej zostało przerwane przez kilkudziesięciu związkowców, którzy weszli do sali obrad, domagając się cofnięcia uchwał o odwołaniu wiceprezesów oraz wyjaśnienia przyczyn decyzji rady. Jej przewodnicząca Halina Buk wyjaśniła je w wieczornym komunikacie, przesłanym PAP. W piątek PAP zwróciła się do spółki o komentarz w sprawie zarzutów zawartych w tym komunikacie.

"Uchwały Rady Nadzorczej JSW nie zawierały informacji o przyczynach odwołania dwóch członków zarządu JSW. Nie zostało przesłane do spółki żadne uzasadnienie, ani komunikat w tej sprawie od przewodniczącej Rady Nadzorczej. Biuro prasowe JSW dowiedziało się o istnieniu komunikatu Pani Przewodniczącej Haliny Buk w sprawie odwołania dwóch członków zarządu JSW z przekazów medialnych" - podała w odpowiedzi spółka.

"Ze względu na charakter informacji, zarząd JSW prawdopodobnie ustosunkuje się w stosownym czasie do treści komunikatu upublicznionego niektórym mediom przez panią przewodniczącą" - podała w piątek JSW.

Reklama

Jak poinformowała w czwartek szefowa rady JSW Halina Buk, głównym powodem odwołania dwojga członków zarządu JSW była utrata zaufania do zarządu w związku naruszaniem zasad ładu korporacyjnego, utrudnianiem wykonywania kodeksowych uprawnień Radzie Nadzorczej i brakiem właściwej komunikacji pomiędzy organem nadzorczym a zarządem.

"Skala wskazanych uchybień w działaniu Zarządu musiała spotkać się z reakcją Rady Nadzorczej, gdyż niepodjęcie działań przez ten organ naraziłoby jego członków na odpowiedzialność cywilnoprawną" - oświadczyła przewodnicząca Rady Nadzorczej JSW.

"Zarząd spółki m.in. nie informował Rady Nadzorczej o istotnych zdarzeniach mających wpływ na działalność Grupy Kapitałowej JSW, m.in. o potencjalnych transakcjach kapitałowych dużej wartości. Rada Nadzorcza pozyskiwała wiedzę z publikacji medialnych, w których były wskazane parametry transakcji, w tym również cenowe, co może negatywnie wpłynąć na proces negocjacji i tym samym pogorszyć pozycję Spółki" - napisała Halina Buk.

"Zarząd zwlekał z przyjęciem i zatwierdzaniem zaleceń pokontrolnych i wniosków poaudytowych wewnętrznej komórki audytowej Spółki. Opóźniał i nie przekazywał niekorzystnych dla spółki raportów audytowych do wiadomości Rady Nadzorczej. Wykrywane przez kontrolę wewnętrzną oraz RN nieprawidłowości nie były przez przedstawicieli Zarządu właściwie weryfikowane, co skutkowało niezawiadamianiem lub opóźnieniem w zawiadomieniu odpowiednich organów ścigania" - czytamy w komunikacie.

"Wewnętrzne kontrole wykazały m. in. nieprawidłowości w prowadzonych przetargach, w tym profilowanie warunków przetargowych pod kątem konkretnej firmy. Jednocześnie podejmowane były próby usuwania i deprecjonowania osób wskazujących na stwierdzone nieprawidłowości. Przedstawiciele Zarządu zatrudniali także na istotne stanowiska kierownicze osoby o wątpliwej reputacji, wobec których toczyły się lub toczą postępowania karne" - oświadczyła Halina Buk.

Szefowa rady JSW stanowczo zdementowała "doniesienia medialne o potencjalnym wykorzystaniu środków Funduszu Stabilizacyjnego JSW SA na finansowanie budowy elektrowni Ostrołęka".

Według informacji związkowców, w planie czwartkowych obrad rady nadzorczej było także odwołanie wiceprezesa JSW ds. technicznych Tomasza Śledzia, co jednak – jak mówili - wobec przerwania obrad przez protestujących, nie nastąpiło. Wcześniej, w środę, rezygnację złożył wiceprezes ds. finansowych Robert Ostrowski.

Stanowisko zachował prezes JSW Daniel Ozon, w którego obronie strona związkowa wystąpiła w środę podczas konferencji prasowej w Katowicach. W czwartek rano, przed posiedzeniem rady nadzorczej, związkowcy nieoficjalnie mówili, iż uzyskali nieformalne zapewnienie szefa resortu energii, że do odwołania Ozona nie dojdzie, i oczekiwali na potwierdzenie tej decyzji.

Przed czwartkowym posiedzeniem rady nadzorczej przez siedzibą JSW w Jastrzębiu-Zdroju zgromadziło się ok. 200 związkowców, którzy czekali na decyzje rady. Gdy wczesnym popołudniem okazało się, że stanowiska straciło dwoje wiceprezesów, kilkudziesięciu protestujących weszło do sali, gdzie obradowała rada. Domagali się wyjaśnienia przyczyn decyzji o odwołaniu członków zarządu oraz ich cofnięcia; żądali też rezygnacji szefowej rady Haliny Buk.

Po zakończeniu posiedzenia rady czterej jej członkowie, reprezentujący pracowników, ogłosili, że nie zgadzają się z odwołaniem dwojga wiceprezesów spółki. Ocenili, że decyzje te nie służą dobru JSW i negatywnie wpływają na jej funkcjonowanie oraz dalszy rozwój. Związkowcy z JSW powołani sztab protestacyjno-strajkowy i zapowiedzieli protesty - ich szczegóły nie zostały na razie ujawnione.(PAP)

autor: Marek Błoński