Parlament Europejski przegłosował w czwartek stanowisko w sprawie propozycji powiązania dostępu do funduszy UE ze stanem praworządności. Eurodeputowani chcą, by eksperci oceniali stan rządów prawa w krajach UE.

"To nie jest dobra informacja dla Polski, to nie jest dobra informacja dla Unii Europejskiej" – powiedział w piątek Sasin w TVP1. "To pokazuje, że UE coraz bardziej odchodzi od modelu związku państw, które umawiają się na pewne wspólne działania" – dodał minister. Według niego "stworzono dziwny mechanizm o nieokreślonych, nieostrych kryteriach, który daje biurokracji brukselskiej możliwość praktycznie zupełnie samowolnego oceniania".

W ocenie Sasina, wynik głosowania w PE "pokazuje też pewną niedobra atmosferę, która panuje w Parlamencie Europejskim". "Pamiętajmy, że mamy koniec kadencji w PE i Komisji Europejskiej. Te ciała powinny ograniczać się dzisiaj moim zdaniem z podejmowaniem takich niezwykle kontrowersyjnych decyzji na przyszłość, szczególnie takich, które wywracają całą konstrukcję i wpędzają w większy jeszcze kryzys Unię Europejską" – podkreślił szef KSRM.

Jak zaznaczył, te nieostre zapisy "dają możliwość do tego, żeby kraje dominujące w UE karały tych mniejszych, niepokornych, tych, którzy chcą realizować swój interes". "Każdy kraj, które będzie chciał realizować swoje interesy, a nie tylko poddawać się dyktatowi tych największych, może czuć się zagrożony" – powiedział Sasin.

Reklama

Propozycję uzależnienia wypłaty funduszy unijnych w budżecie Unii Europejskiej na lata 2021-2027 od praworządności Komisja Europejska przedstawiła w maju 2018 r. Za przyjęciem sprawozdania w tej sprawie głosowało w czwartek w Strasburgu 397 europosłów, przeciw było 158, natomiast od głosu wstrzymało się 69. PE jest teraz gotowy do negocjacji w tej sprawie, ale mandatu nie ma jeszcze Rada UE, w której zasiadają przedstawiciele państw członkowskich.

PE opowiedział się za tym, by konsekwencje zamrażania dostępu do funduszy uderzały w państwa, ale nie w końcowych odbiorców środków. Mieliby oni dostawać obiecane fundusze, jednak nie z budżetu UE, ale z budżetów krajowych. Za propozycją, by UE mogła zablokować fundusze krajom, gdzie podważana jest praworządność, opowiedzieli się w czwartek europosłowie PO; Węgrzy z frakcji EPL byli przeciw, podobnie jak europosłowie PiS. PSL się wstrzymało.(PAP)

autor: Jakub Borowski