Prezydent Frankiewicz nie zgadza się z tym rozstrzygnięciem i spodziewa się, że Rada Miejska zaskarży je do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Rada Miasta przyjęła sporną uchwałę na sesji 13 grudnia ubiegłego roku. Wydział Nadzoru Prawnego badając jej legalność uznał, że jest niezgodna z ustawą o pracownikach samorządowych z 21 listopada 2008 r. oraz rozporządzeniem Rady Ministrów z 15 maja 2018 r. w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych. Zgodnie z tym rozporządzeniem – wskazuje dyrektor Wydziału Nadzoru Prawnego Urzędu Wojewódzkiego Krzysztof Nowak – przedział kwotowy wynagrodzenia zasadniczego dla prezydenta miasta do 300 tys. mieszkańców, to 3800 – 5000 zł. Tymczasem rada miejska przyznała prezydentowi wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 6200 zł.

Przewodniczący Rady Miasta Gliwice skorzystał z prawa złożenia wyjaśnień w tej sprawie, podnosząc w piśmie do służb wojewody, że "Rada Ministrów nie ma kompetencji do ustalania w drodze rozporządzenia wysokości wynagrodzenia zasadniczego pracowników samorządowych, których stosunek pracy nawiązuje się na podstawie wyboru". Podejmując grudniową uchwałę Rada Miasta miała na względzie to, że jedynym wiążącym radę gminy ograniczeniem wysokości wynagrodzenia zasadniczego wójta, burmistrza czy prezydenta miasta jest przepis art. 37 ust. 3 ustawy o pracownikach samorządowych, z którym uchwała jest zgodna.

Organ nadzoru stoi jednak na stanowisku, że nie jest uprawniony do dokonywania oceny konstytucyjności obowiązujących przepisów ustaw i rozporządzeń, jako że - tak jak każdy organ administracji publicznej stosujący prawo - jest nimi związany.

Reklama

Frankiewicz powiedział w poniedziałek PAP, że gliwiccy samorządowcy mieli świadomość, że ta uchwała może być zakwestionowana przez nadzór wojewody, czego konsekwencją będzie zaskarżenie decyzji wojewody do sądu administracyjnego. "Wydając to rozporządzenie Rada Ministrów nie miała delegacji ustawowej. Proste, techniczne rozporządzenie wymagane w związku z likwidacją w samorządzie asystentów i doradców bez związku z samą ustawą poszerzono o kwestię płac na rozkaz ściśle polityczny" – ocenił Frankiewicz.

"Samorząd nie od tego jest niezależny i samorządny, żeby rząd rozporządzeniami regulował kwestie pracowników pochodzących z wyboru. Prowadzi to do paradoksu, że specjaliści pracujący w urzędach, niżsi rangą od prezydenta, mają wyższe od niego wynagrodzenie. To powolne psucie państwa, bo w dłuższej perspektywie może prowadzić do negatywnej selekcji, a nawet mechanizmów korupcyjnych" – dodał.

Skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach można złożyć za pośrednictwem wojewody śląskiego, w terminie 30 dni licząc od dnia doręczenia rozstrzygnięcia. (PAP)

autorka: Anna Gumułka