Sąd kolejny raz uchylił grzywnę nałożoną przez komisję weryfikacyjną za niestawiennictwo na rozprawie i stwierdził, że nie mogę być wzywana przed komisję - przekazała we wtorek b. prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz powołując się na wyrok sądu administracyjnego.

Z uzasadnienia orzeczenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie wynika, że komisja weryfikacyjna w postępowaniu ogólnym nie może przeprowadzać dowodów z zeznań świadków.

"Sąd kolejny raz uchylił grzywnę i stwierdził, że nie mogę być wzywana przed Komisję Weryfikacyjna" - napisała na Twitterze Gronkiewicz-Waltz.

B. prezydent Warszawy zamieściła wyrok WSA wraz z fragmentem uzasadnienia. W orzeczeniu z 19 grudnia ub. roku sąd uchylił postanowienie komisji weryfikacyjnej w przedmiocie ukarania b. prezydent stolicy karą grzywny za niestawiennictwo na rozprawie komisji z 27 marca, która przeprowadzana była na zasadach ogólnych, czyli nie dotyczyła sprawy reprywatyzacji jakiejś konkretnej nieruchomości. Sąd uchylił też postanowienie komisji o odmowie zwolnienia Gronkiewicz-Waltz z grzywny.

Według sądu, co wynika z zamieszczonego uzasadnienia, w postępowaniu ogólnym komisji weryfikacyjnej nie ma stron postępowania. Skutkuje to tym, że "nie można w postępowaniu ogólnym przeprowadzać dowodów ze źródeł osobowych np. zeznań świadków".

Reklama

"Przeprowadzanie tego rodzaju dowodów odbywa się bowiem w postępowaniu jurysdykcyjnym (rozpoznawczym) z zapewnieniem stronie udziału w przeprowadzeniu dowodu" - głosi fragment uzasadnienia wyroku WSA.

Wiceprzewodniczący komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta zapowiedział w rozmowie z PAP, że komisja zaskarży wyrok WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

"Wyrok jest nieprawomocny, obecnie sporządzamy skargę do NSA. Ustawa w zakresie postępowania ogólnego wprost pozwala przeprowadzić każdy dowód jaki dopuszczalny jest w postępowaniu rozpoznawczym. Za chwilę się okaże, że każdego można wezwać przed organy państwowe, poza p. HGW" - napisał następnie na Twitterze Kaleta.

Pełnomocnik miasta w sprawach przed komisją weryfikacyjną mec. Bartosz Przeciechowski przypomniał we wtorek w rozmowie z PAP, że miasto bierze udział w różnych postępowaniach przed komisją weryfikacyjną i chciało także brać udział w postępowaniach ogólnych wprowadzonych na mocy nowelizacji sprzed roku. Jak przypomniał, wówczas - przy pierwszym posiedzeniu ogólnym - komisja się na to nie zgodziła, a jej zdanie podtrzymał wtedy sąd administracyjny uznając, iż w postępowaniu ogólnym nie ma stron.

"Z opublikowanego dziś przez byłą panią prezydent wyroku uchylającego nałożoną na nią grzywnę w postępowaniu ogólnym wynika, iż WSA poszedł krok dalej stwierdzając, iż skoro w postępowaniu ogólnym nie ma stron, to w takim postępowaniu nie słucha się także świadków, ponieważ jest to szczególne postępowanie. Można słuchać świadków, ale w postępowaniach rozpoznawczych, dotyczących konkretnych decyzji administracyjnych, konkretnych nieruchomości" - skomentował mecenas.

Jak podkreślił Przeciechowski - jego zdaniem - obecnie komisja powinna wstrzymać się z dalszymi czynnościami w postępowaniach ogólnych dopóki nie zdecyduje, czy zaskarża ten wyrok do Naczelnego Sądu Administracyjnego. "Jest ryzyko dla komisji, że inne osoby wezwane po prostu nie przyjdą uznając, że to orzeczenie i jego zasadnicza treść odnosi się też do nich, czyli że nie powinni być słuchani" - powiedział.