Prezes portu lotniczego Olsztyn Mazury w Szymanach Tomasz Kądziołka poinformował PAP, że obecnie, gdy na lotnisku w Szymanach wyląduje samolot, którego pasażerowie czy obsługa wymagają odprawy granicznej, zdarza się, że trzeba czekać, aż celnicy i straż graniczna przyjadą z Olsztyna.

"Czasem to trwa cztery czy pięć godzin. Gdy obsługa będzie stała, atrakcyjność portu w Szymanach wzrośnie" - powiedział Kądziołka i dodał, że lotnisko spełnia wszystkie kryteria, by nadać mu status stałego przejścia granicznego (chodzi m.in. o wymaganą prawem ilość lotów spoza strefy Schengen).

"Złożymy odpowiedni wniosek jeszcze w tym miesiącu. Sądzę, że decyzja resortu będzie znana w połowie roku" - dodał Kądziołka.

Aby podnieść status lotniska w Szymanach, we wtorek wojewoda warmińsko-mazurski przekazał portowi specjalną komorę do transportu osób chorujących na choroby zakaźne. Oprócz komory wojewoda przekazał lotnisku zestawy jednorazowych ubrań i bielizny oraz 300 koców termicznych. Łączna wartość zakupów to 26 tys. zł.

Reklama

W ubiegłym roku port lotniczy w Szymanach odprawił ponad 114 tys. pasażerów. Oprócz lotów cywilnych z lotniska korzysta często wojsko. (PAP)

Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska