Budżet na 2019 r. jest zarazem budżetem rozwoju i budżetem solidarnościowym - powiedział w środę w Senacie premier Mateusz Morawiecki, przedstawiając budżet na 2019. Zapewnił, że to budżet bezpieczny, w przypadku spowolnienia koniunktury gospodarczej.

"Ten budżet jest budżetem rozwoju, jest budżetem solidarnościowym. Jest budżetem, który zapewnia również wszystkie wymogi Unii Europejskiej i budżetem bezpiecznym z punktu widzenia tej fazy cyklu koniunkturalnego. Jest również budżetem, który daje nam pewne rezerwy, pewne bufory na ewentualne spowolnienie w strefie euro, spowolnienie koniunktury światowej w gospodarce" - podkreślił Morawiecki.

Ale jest to dobry budżet, który daje dobre perspektywy wzrostu gospodarczego i jednocześnie zabezpiecza wszystkie nasze programy społeczne, więc jest budżetem solidarnościowym" - zaznaczył.

Premier powiedział, że mechanizm budżetowy jest jednym z głównych elementów prowadzenia polityki. "Ten budżet proponuje zrównoważone cele w ramach rozwoju regionalnego, terytorialnego, ale również zrównoważone społecznie (...), to nam przede wszystkim przyświeca" - wyjaśnił premier.

Przedstawił podstawowe parametry budżetowe zaznaczając, że pierwszy z nich to deficyt budżetowy. Poinformował, że deficyt budżetowy za zeszły rok jest jeszcze liczony, ale prawdopodobnie będzie to 10-11 mld zł. Natomiast deficyt sektora finansów publicznych wyniósł prawdopodobnie ok. 0,5 proc. PKB.

Reklama

"Stanie się tak ze względu przede wszystkim na skuteczną politykę podatkową" - podkreślił premier. Dlatego, jak zaznaczył, jest bardzo optymistycznie nastawiony, jeśli chodzi o budżet na 2019 r., z deficytem w wysokości 28,5 mld zł. Ocenił, że to jest konserwatywne założenie. "Tutaj raczej będziemy mogli pochwalić się lepszym wykonaniem niż to wstępne założenie" - dodał.

Morawiecki przypomniał, że Polska została we wrześniu ub.r. zaliczona przez agencję FTSE Russell do 25 najwyżej rozwiniętych krajów świata. "Ja to traktuję, jako swego rodzaju symboliczny gest" - ocenił. Dodał, że traktuje go jako docenienie polityki gospodarczej rządu.

Podkreślił, że Polska jest dobrze przygotowana na zmiany koniunktury na świecie "zarówno poprzez bufory w polityce monetarnej (...), polityce fiskalnej, ale także polityce regulacyjnej".

Premier mówił, że ewenementem w skali UE jest, iż Polska przez ostatnie pięć kwartałów rozwijała się w tempie nie mniejszym niż ok. 5 proc., a na 2019 r. przewidywany jest wzrost PKB w wysokości 3,8 proc. "To będzie jeden z najwyższych wzrostów w UE" - zaznaczył. Według Morawieckiego inflacja będzie stabilna - założono ją konserwatywnie na poziomie 2,3 proc. Szef rządu zwrócił też uwagę na malejący dług publiczny wobec PKB, który spadł poniżej 50 proc. PKB. Udało się także osiągnąć poziom poniżej 30 proc. długu w walutach obcych.

Premier przypomniał, że na rok 2019 założono deficyt sektora finansów publicznych w wysokości 1,7 proc. PKB, co - jego zdaniem - jest założeniem konserwatywnym. Mówił, że dzięki stabilnemu wzrostowi gospodarczemu bezrobocie w Polsce spadło od 2015 r. niemal dwukrotnie, a pensja minimalna wzrosła z 1750 zł do 2250 zł, czyli o 500 zł.

Premier zauważył, że ustawa budżetowa zakłada zwiększenie zatrudnienia w gospodarce narodowej o 0,5 proc. w 2019 r, co doprowadzi do zmniejszenia stopy bezrobocia do poziomu 5,6 proc. Zastrzegł, że to stopa tzw. bezrobocia rejestrowanego, która jest wyższa o ok. 1,5-2 pkt proc. niż bezrobocie faktyczne, co oznacza, że w praktyce "bezrobocie zostało opanowane".

"Polska jest również liderem wydatków społecznych. W jednej z najbardziej renomowanych firm, Oxfam byliśmy wśród 154 państw na pierwszym miejscu z punktu widzenia wydatków społecznych przy jednoczesnym ograniczaniu deficytu budżetowego" - poinformował podkreślając, że hasło, które przyświecało przy konstruowaniu budżetu to "rozwój i solidarność".

Premier dodał, że w skali budżetu wydatki w tym roku wyniosą ponad 416 mld zł, a dochody 387 mld zł - to kwoty największe w ciągu ostatnich 20 lat. Według niego było to możliwe na skutek "znakomitego" przyrostu ściągalności podatku VAT. Poinformował przy tym, że w czasach poprzedników dochody z VAT urosły o ok. 21-22 proc., do około 123 mld zł.

"My zakończyliśmy ten rok 2018 (...) na poziomie przekraczającym nasz plan, który zakładał 167,6 mld zł, bo zakończyliśmy go na poziomie 175 mld zł nawet z malutkim okładem. To jest zasługa wdrożenia nowych mechanizmów ściągalności, takich jak Jednolity Plik Kontrolny, ale przede wszystkim ostatnich wdrażanych mechanizmów: split payment, STIR, SENT I, SENT II, SENT III" - mówił.

Podał, że na ten rok konserwatywnie założono dochody z VAT w wysokości 179 mld zł. "Czyli to konserwatywne założenie tegorocznej ściągalności VAT niemal z całą pewnością przekroczymy" - zapowiedział. Jego zdaniem będzie to około 180 mld zł. "A to oznacza, że jest przyrost w ciągu czterech lat o blisko 50 proc. lub może nawet przekroczymy to, przy jednoczesnym spadku liczby kontroli przez KAS i o 38 proc. lepszej skuteczności tych kontroli" - mówił.

Morawiecki mówił też, że kluczem do "mini cudu gospodarczego", w którym się znajdujemy są mechanizmy podnoszące ściągalność VAT, ale także wyższe wpływy z podatku dochodowego od firm.

"Do tego trzeba jeszcze dodać ściągalność podatku CIT od korporacji międzynarodowych przede wszystkim. Bo zwróćcie uwagę, że my obniżamy CIT (...) z 19 do 9 proc. dla 95 proc. przedsiębiorców płacących CIT. Z około 460 tys. firm, które płacą CIT w Polsce, 95 proc. obejmie ta obniżka. Ona jest dla firm mających obroty do ok. 2 mln euro" - powiedział Morawiecki.

Dodał, że jednocześnie rośnie ściągalność CIT. "Nasze wyjazdy do Davos, to nawoływanie w Komisji Europejskiej, żeby unikać rajów podatkowych". Zaznaczył, że Polska wdrożyła rozwiązania, które są skuteczne. "Bo my zwiększymy (...) wpływy z podatku CIT w ciągu czterech lat o ok. 10 mld zł, a przez osiem lat naszych poprzedników te wpływy zmalały z 34,6 mld zł do 33,8 mld zł (...)" - powiedział szef rządu.

Podkreślił, że wynik w CIT świadczy o skuteczności mechanizmów wdrażanych przez ten rząd. "Podobne sukcesy, chociaż bardziej liniowe, nie takie skokowe, mamy w przypadku podatku PIT i innych danin" - dodał.

Morawiecki zapowiedział, że kontynuowane będzie wiele programów społecznych. Wskazał na 6 mld zł w Funduszu Dróg Samorządowych zaznaczając, że "takiej alokacji na rozwój dróg powiatowych i gminnych nigdy do tej pory w historii III Rzeczpospolitej nie było".

Wśród głównych kierunków wydatków budżetowych wymienił blisko 98 mld zł na ochronę zdrowia. "Być może sięgnie to blisko 100 mld zł. Ten budżet na ochronę zdrowia nigdy tak wysoki nie był" - podkreślił.

Poinformował, że 84 mld zł zostanie przekazane na oświatę, szkolnictwo i naukę, co także jest rekordową kwotą. Na obronność zostanie przeznaczone 79 mld zł, co oznacza, że trzymamy się wymogu NATO, aby przeznaczać na ten cel 2 proc. PKB.

"Mamy też rekordowy wzrost w łącznej puli wydatków na renty i emerytury. W samej tej waloryzacji, która w dużym stopniu będzie się opierała na waloryzacji kwotowej (...) od 1 marca wydamy dodatkowo 8,5 mld zł na waloryzację, tak żeby najniższe emerytury były waloryzowane w kwocie nie niższej niż 70 zł" - zapowiedział.

Premier przyznał, że zaległości nie da się nadrobić w jednym roku, ale resort finansów ma na uwadze, aby podczas prac nad budżetem na 2020 r. zaprezentować "pewną ścieżkę progresji kwot bazowych". Morawiecki wskazał przy tym na wzrost wynagrodzeń nauczycieli, informując jednocześnie, że w kwietniu ubiegłego roku wzrosły o 5 proc. i w styczniu br. wzrosły o 5 proc. "I w najbliższych dwunastu miesiącach albo wcześniej będzie to też 5 proc., a więc w składanym procencie będzie to ponad 15 proc. dla nauczycieli" - mówił.

Wśród głównych wydatków budżetu premier wymienił ponadto program Rodzina 500+, program Dobry Start, tzw. Mały ZUS, wydatki na poprawę przedsiębiorczości.

"W dalszym ciągu uszczelniamy system podatkowy, kontynuujemy projekty rozpoczęte w 2017 r." - podkreślił. Wskazał na obowiązującą od zeszłego roku regulację, zgodnie z którą największe firmy muszą w pełni pokazywać swoje koszty i zyski. "To już daje rezultaty, my w ten sposób uruchamiamy naturalne mechanizmy rynkowe (...) weryfikacji tych struktur podatkowych" - powiedział.

Odpowiadając na pytania senatorów premier przyznał, że warto przekazać więcej środków np. na aktywizację osób starszych. "Zwrócę na to uwagę, paniom minister finansów i rodziny, czy nie można więcej środków rzeczywiście przesunąć w ramach uzgodnień z Radą Dialogu Społecznego na ten cel" - zapowiedział Morawiecki.

Odnosząc się do pytania o osoby niepełnosprawne, podkreślał, że środki na pomoc dla takich osób wzrosły, co znajduje odzwierciedlenie w budżecie NFZ. Podkreślił, że łączyło się to z uchwaleniem ustawy, która jego zdaniem działa dobrze oraz z wdrożeniem daniny solidarnościowej. "Ta danina też będzie przeznaczona na wsparcie osób niepełnosprawnych" - poinformował.

Mówiąc o barierach na rynku pracy, zaznaczył, że jest to duże wyzwanie, ale bezrobocie spada, mimo że w Polsce pracuje powyżej 1 mln pracowników zarobkowych z Ukrainy i Białorusi.