Ceny palladu nigdy nie były tak wysokie. Srebrzysto-biały metal kosztuje obecnie 1351,4 dol. za uncję. Oznacza to więc, że jest droższy niż złoto (1283,75 dol.) i platyna (792,3 dol.).

W ciągu czterech ostatnich miesięcy pallad zdrożał o około 50 proc. – wynika z wyliczeń Bloobmerga. Jeszcze dekadę temu jedna uncja tego metalu kosztowała poniżej 200 dol. Pod koniec zeszłego roku cena palladu przewyższyła wycenę złota po raz pierwszy od 16 lat - pisze Quartz.

Około 80 proc. palladu wykorzystywane jest do produkcji systemów wydechowych aut. Zastosowanie metalu pomaga ograniczyć szkodliwą emisję spalin.

Dwa lata temu rynkowi analitycy przewidywali, że cena metalu osiągnęła szczytowy poziom. Jednak wzrosty cen surowca nie zatrzymały się. Przyczyniły się do tego skandal z emisją spalin z udziałem Volkswagena oraz nowe przepisy dotyczące emisji zanieczyszczeń motoryzacyjnych, które zaczęły obowiązywać w Chinach. Zmiany prawne w Państwie Środka wymusiły na producentach wprowadzenie do produkcji nowych rozwiązań.

Pallad jest tym mocniejszy, im słabsza jest pozycja diesla. Ten rodzaj silnika traci na popularności nie tylko z powodu problemów Volkswagena. Europejscy kierowcy masowo rezygnują z niego na rzecz silników benzynowych. W samym tylko 2017 roku sprzedaż diesli w Wielkiej Brytanii spadła o 17 proc. Poprzedni rok był przełomowy dla motoryzacji także w Niemczech. Samochody z napędem gazowym sprzedawały się wtedy lepiej od diesli po raz pierwszy od 1999 roku. Pallad zyskuje na wartości właśnie w związku z rosnącą popularnością silników gazowych. Popyt przewyższa od lat podaż, więc wzrost cen nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem.

Reklama

>>> Polecamy: Czarne chmury nad Detroit. Kierowcy porzucili sedany, nadchodzi kolejny kryzys w branży motoryzacyjnej