Nicolas Maduro ogłosił, że Wenezuela zrywa stosunki dyplomatyczne z USA. Amerykańscy dyplomaci mają 72 godziny na opuszczenie kraju.

"Podjąłem decyzję o zerwaniu dyplomatycznych i politycznych stosunków z imperialistycznym rządem USA" - powiedział Maduro w wystąpieniu skierowanym do swych zwolenników, zebranych przed pałacem prezydenckim Miraflores w stołecznym Caracas.

Amerykański personel dyplomatyczny ma 72 godziny na opuszczenie kraju - wskazał Maduro, którego ustąpienia żądają setki tysięcy demonstrantów.

Maduro dodał, że USA popełniają "poważny błąd", próbując narzucić Wenezueli prezydenta. Oskarżył również opozycję o przygotowywanie zamachu stanu.

Lider opozycji, przewodniczący parlamentu Wenezueli Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem w środę przed tłumem kilku tysięcy wiwatujących na jego cześć manifestantów. Guaido podniósł prawą rękę i powiedział, że "formalnie przejmuje odpowiedzialność krajowego organu wykonawczego".

Reklama

Po uznaniu Guaido za tymczasowego prezydenta Trump oświadczył, że wszystkie opcje są na stole dla Wenezueli. "Nie rozważamy niczego, ale wszystkie opcje są na stole" - powiedział Trump dziennikarzom w Białym Domu, gdy zapytano go, czy rozważa wysłanie amerykańskich żołnierzy do Wenezueli. Trump nazwał rząd prezydenta Maduro "bezprawnym".

Do ustąpienia ze stanowiska obecnego prezydenta Wenezueli wezwał sekretarz stanu USA Mike Pompeo. Zaapelował też do wenezuelskiej armii o wspieranie wysiłków na rzecz przywrócenia demokracji.

Oprócz USA za "tymczasowego prezydenta" uznały Guaido rządy kilku państw Ameryki Łacińskiej i Organizacja Państw Amerykańskich.

Maduro został zaprzysiężony na drugą kadencję 10 stycznia. Kontrolowany przez opozycję parlament unieważnił to zaprzysiężenie i przegłosował ustawę, w której zapisano, że Maduro jest dyktatorem uzurpującym sobie władzę.

W środę zarówno rząd, jak i opozycja w Wenezueli wzywały do manifestacji w całym kraju, gdzie panuje napięta atmosfera dwa dni po stłumieniu przewrotu wojskowego. W poniedziałek władze Wenezueli poinformowały o aresztowaniu 27 wojskowych podejrzanych o próbę zorganizowania zamachu stanu.

Do mobilizacji na ulicach dochodzi w momencie, gdy kraj przeżywa najpoważniejszy kryzys w swej najnowszej historii - zmaga się z niedoborami żywności i leków, a także z hiperinflacją w wysokości 10 000 000 proc. w 2019 r.

Opozycja oskarża prezydenta Maduro o doprowadzenie bogatego w surowce kraju do ruiny gospodarczej. 96 proc. swych przychodów Wenezuela czerpie ze sprzedaży ropy naftowej. Spadek cen surowców energetycznych w ostatnich latach znacznie pogłębił wenezuelski kryzys.

>>> Czytaj więcej: Lider opozycji ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli. Ma poparcie Trumpa