Czesław Mroczek (PO) pytał w czwartek w Sejmie o planowany zakup przez MON od Amerykanów zestawów rakietowych HIMARS - w listopadzie 2018 r. poinformowano, że Departament Stanu zatwierdził sprzedaż Polsce takich zestawów. Jak zaznaczył poseł Platformy, w marcu 2015 r w finalną fazę wszedł program pozyskania dla polskiej armii artylerii antyrakietowej; MON zleciło to konsorcjum, którego liderem była początkowo Huta Stalowa Wola a potem Polska Grupa Zbrojeniowa.

"Okazało się, że mimo długiego postępowania ten projekt nie zostanie zrealizowany. W końcówce ubiegłego roku dostaliśmy informację, że MON wykluczył polski przemysł z tego projektu i zakupi ten system +z półki+ niejako, od Amerykanów. Co takiego się stało, że PGZ wybrana do realizacji tego projektu już w 2015 r., nie wykonała go" - pytał poseł PO.

Według niego "dużo wyjaśnia informacja" o zatrzymaniu i aresztowaniu osób związanych z PGZ w szczególności, b. wiceprezesa. "W tej grupie powstał układ towarzysko biznesowy - jak stwierdziło CBA - do wyprowadzania pieniędzy publicznych. Zamiast realizować ważne dla kraju projekty ludzie ci, zajmowali się wyprowadzaniem pieniędzy publicznych. W konsekwencji będzie realizowany projekt bez udziału polskiego przemysłu" - mówił Mroczek.

Odpowiadając na pytanie wiceminister obrony powiedział, że po przedstawieniu przez konsorcjum, którego liderem była PGZ oferty na dostarczenie zestawów rakietowych, MON podjął decyzję o unieważnieniu postępowania.

Reklama

"Postępowanie zostało unieważnione ponieważ wartość oferty przedstawionej przez konsorcjum w sposób znaczący przekraczała wysokość środków finansowych zarezerwowanych na ten cel w planie modernizacji technicznej polskich sił zbrojnych. Po prostu to, co przedstawiła PGZ, lider konsorcjum, wielokrotnie przewyższało nasze środki finansowe" - powiedział.

Zaznaczył, że decyzja o zakupie zestawów HIMARS od Amerykanów wynika "z pilnej potrzeby, a także przeprowadzonych analiz w szczególności możliwości spełnienia wymagań polskich sił zbrojnych".

Wiceminister dodał, że na razie planowany jest zakup jednego dywizjonu HIMARS. "W planach jest pozyskanie trzech i decyzja w sprawie kolejnych będzie poprzedzona odpowiednią analizą możliwości zastosowania i offsetu i transferu technologii. Mamy to na względzie i chcemy, żeby w oparciu o te umowy (...) zwiększać także potencjał naszego przemysł zbrojeniowego" - zapewnił wiceminister.

W lipcu 2017 r. konsorcjum zawiązane przez państwową PGZ, dziewięć spółek Grupy oraz prywatną WB Electronics zarekomendowało koncern Lockheed Martin - producenta zestawów artyleryjskich HIMARS jako partnera do dalszych rozmów w sprawie programu artylerii rakietowej Homar. Decyzja otwierała drogę do kolejnych negocjacji z koncernem Lockheed Martin, a także do złożenia przez konsorcjum oferty Inspektoratowi Uzbrojenia MON oraz uruchomienia przez resort procedury w formule government-to-government - rozmów międzyrządowych - o uzyskaniu zgód administracji USA na udział koncernu Lockheed Martin w programie dywizjonowego modułu ogniowego wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych Homar. W listopadzie Departament Stanu USA wystąpił do Kongresu o aprobatę warunków sprzedaży Polsce elementów systemu HIMARS.

Rok później w lipcu 2018 r. MON zapowiedziało, że negocjacje w sprawie zakupu artylerii rakietowej w programie Homar będą się toczyć w formule rząd-rząd. Jak podało wówczas MON, decyzją ministra obrony Mariusza Błaszczaka "w celu przyspieszenia dostawy dywizjonowych modułów ogniowych wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych Homar MON postanowiło zakończyć postępowanie prowadzone według przyjętej w 2015 roku procedury i natychmiast rozpocząć negocjacje z amerykańską stroną rządową".

Pod koniec listopada 2018 r. poinformowano, że Departament Stanu zatwierdził sprzedaż Polsce systemu mobilnych wyrzutni HIMARS - umieszczone na kołowych podwoziach wyrzutnie pocisków o zasięgu do 300 km. Agencja Bezpieczeństwa Współpracy Obronnej (DSCA) poinformowała, że administracja prezydenta Donalda Trumpa zgodziła się sprzedać Polsce 20 wyrzutni rakietowych M124 systemu HIMARS, wartość transakcji szacowana jest na 655 mln USD. MON zastrzega, że zatwierdzona kwota to wartość maksymalna, a ostateczna cena zakupu będzie niższa.

Wprowadzenie do polskich sił zbrojnych dywizjonowego modułu ogniowego wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych to jeden z głównych programów planu modernizacji technicznej na lata 2013-22.

Od grudnia 2017 r. prokuratura w Tarnobrzegu prowadziła śledztwo dotyczące niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A.

W poniedziałek CBA, na polecenie tarnobrzeskiej prokuratury, zatrzymało w Warszawie sześć osób, wśród nich: b. członka zarządu PGZ S.A. Radosława O., dwóch byłych dyrektorów w PGZ, b. rzecznika MON Bartłomieja M., b. posła PiS Mariusza Antoniego K. oraz b. pracownicę MON Agnieszkę M. Wszystkie te osoby usłyszały następnie zarzuty, trzej byli pracownicy PGZ oraz Bartłomiej M. trafili do aresztu, wobec Mariusza Antoniego M. oraz Agnieszki M. zastosowano środki wolnościowe.

Barłomiejowi M. i Mariuszowi Antoniemu K. prokuratura zarzuciła "powoływanie się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej i podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł". Trzem byłym pracownikom PGZ zarzucono działania na szkodę spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej w wielkich rozmiarach.(PAP)

autor: Marzena Kozłowska