Zdaniem deputowanego do Parlamentu Europejskiego z ramienia Szwedzkich Demokratów Petera Lundgrena przyczyną nowej strategii jest realna szansa zwycięstwa krytycznych wobec UE partii w majowych wyborach do europarlamentu. "Po raz pierwszy mamy realną szansę na reformę UE od środka" - stwierdził Lundgren.

"Mamy prawo być panami we własnym domu, a jednocześnie możemy współpracować z sąsiadami" - oświadczył przewodniczący Szwedzkich Demokratów Jimmie Akesson. "W obecnej sytuacji nie ma większości w szwedzkim parlamencie, aby przeprowadzić referendum na temat wyjścia Szwecji z UE. W związku z tym będziemy konstruktywną siłą w europarlamencie i zrobimy co w naszej mocy, aby poszczególni członkowie UE odzyskali władzę nad swoimi krajami" - powiedział Akesson w wywiadzie dla prawicowej gazety "Samtiden".

Lider szwedzkich nacjonalistów dodał, że jego partia opowiada się za wolnym handlem, gdyż "Szwecja jest niewielkim krajem uzależnionym od eksportu".

Hasło swexitu, czyli opuszczenia UE przez Szwecję, pojawiło się w programie Szwedzkich Demokratów przed wyborami parlamentarnymi, które odbyły się we wrześniu ubiegłego roku. Wówczas politycy Szwedzkich Demokratów chwalili postawę Brytyjczyków w związku z brexitem, przedstawiając ten proces jako wzór godny naśladowania. W kampanii podkreślano, że na członkostwie w UE Szwecja więcej traci (jest płatnikiem netto) niż zyskuje.

Reklama

Szwedzcy Demokraci mają obecnie dwóch eurodeputowanych, którzy w 2018 roku dołączyli do grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, w której zasiadają m.in. przedstawiciele PiS.

W 2014 roku w wyborach do PE Szwedzcy Demokraci uzyskali 9,7 proc. poparcia. W 2018 roku w wyborach parlamentarnych ugrupowanie to zdobyło 17,5 proc.

>>> Czytaj też: Termin brexitu zostanie przesunięty? Rząd może potrzebować więcej czasu