"PB" przypomina, że "o Michale Krupińskim, prezesie Banku Pekao, jest głośno dzięki słynnym taśmom Kaczyńskiego i utrwalonym na nich rozmowom o niedoszłym kredycie na 1,3 mld zł na budowę biurowca na działce, należącej do związanej z PiS spółki Srebrna". "Ten jeden z najzdolniejszych w Polsce finansistów młodego pokolenia od lat nazywany jest +złotym dzieckiem PiS+ i +człowiekiem Zbigniewa Ziobry+. Dziś kieruje Pekao, ale za obecnych rządów partii Jarosława Kaczyńskiego był też prezesem PZU i szefem rady nadzorczej Alior Banku" - pisze gazeta.

Jak czytamy, z ustaleń "Pulsu Biznesu" wynika, że w tym ostatnim za "dobrej zmiany" pracę znalazł też Piotr Zdrzalik, brat żony Michała Krupińskiego, Anny. "Ten sam, który w 2014 roku wsparł wielotysięczną darowizną Solidarną Polskę Zbigniewa Ziobry" - dodaje "Puls Biznesu".

Przewodniczącym rady nadzorczej Aliora obecny szef Pekao był od kwietnia 2016 roku do czerwca 2017 roku - pisze piątkowy "Puls Biznesu".. Odszedł tuż po tym, jak rada, którą kierował, powołała nowy zarząd banku z Michałem Chyczewskim na czele. "+PB+ i inne media nie miały wówczas wątpliwości: to właśnie Michał Krupiński zaproponował, wspierał i forsował kandydaturę dobrze mu znanego Chyczewskiego. Bronił go też przed zarzutami części działaczy PiS, którzy wytykali mu pracę dla rządu Donalda Tuska" - twierdzi dziennik.

Z informacji "Pulsu Biznesu" wynika, że Piotr Zdrzalik został zatrudniony w Aliorze tuż po powołaniu nowego zarządu, w okolicach sierpnia 2017. "Pełnił funkcję dyrektora w dziele marketingu, odpowiadającego za marketing cyfrowy, m.in. kwestie pozycjonowania stron internetowych. Na przełomie lat 2017-18 zaczął pracować przy projektach fintechowych Aliora, m.in. platformie Bancovo, agregującej oferty banków i form pożyczkowych, czy iLabie - inkubatorze dla start-upów z branży finansowej" - pisze "PB".

Reklama

Według gazety Zdrzalik odszedł z banku za porozumieniem stron pod koniec 2018 roku, już za kadencji Krzysztofa Bachty (wiceprezes kierujący obecnie pracami zarządu Alior Banku - PAP). "Co ciekawe, z naszych informacji wynika, że do rozstania doszło tuż po tym, jak... o jego zatrudnienie w Aliorze zapytał jeden z portali internetowych, który ostatecznie nie napisał o sprawie" - dodaje "Puls Biznesu".

>>> Czytaj też: Kodeks pracy i RODO uniemożliwią pracodawcom dokładne prześwietlenie kandydata do pracy