Wiosna Roberta Biedronia udostępniła PAP wyliczenia dotyczące kosztów swoich propozycji programowych oraz źródeł przychodów dla budżetu. Według tych wyliczeń na ich sfinansowanie potrzeba ok. 35 mld zł; środki te partia zamierza zdobyć m.in. poprzez likwidację takich instytucji jak IPN, WOT czy PFN.

Inaugurując na początku lutego działalność Wiosny Biedroń zapowiedział m.in. ustanowienie minimalnej emerytury w wysokości 1600 zł, rozszerzenie programu 500 plus, tak aby obejmował pierwsze dziecko i rodziców samotnie wychowujących dzieci, podniesienie płacy minimalnej (docelowo miałaby stanowić 60 proc. średniej krajowej), podwyższenie świadczeń dla osób z niepełnosprawnością, zamknięcie kopalni węgla do 2035 r., odpartyjnienie spółek skarbu państwa, wprowadzenie prawa do aborcji na żądanie do 12. tygodnia, a także ustawową równość małżeńską, likwidację Funduszu Kościelnego, wycofanie religii ze szkół oraz renegocjację konkordatu. Według Biedronia wszystkie przedstawione przez niego propozycje będą kosztowały budżet państwa ok. 35 mld zł.

Przedstawiciele innych ugrupowań i niektórzy komentatorzy krytykowali postulaty programowe Wiosny określając je jako populistyczne; podkreślano, że nie pokazano źródeł ich finansowania. Podawano też w wątpliwość przedstawiony przez Biedronia koszt realizacji tych propozycji.

Tydzień po oficjalnym rozpoczęciu działalności partia Biedronia przekazała PAP swoje wyliczenia dot. kosztów przedstawionych przez siebie propozycji programowych, a także źródeł nowych przychodów dla budżetu. Zdaniem dyrektora programowego ugrupowania Dariusza Standerskiego potwierdzają one, że realizacja zapowiedzi lidera Wiosny zmieści się w kwocie ok. 35 mld zł.

"Im bardziej przedstawiciele tradycyjnych partii będą nam mówili, że się nie da, tym bardziej my będziemy zdeterminowani, żeby pokazać że się da i że wprowadzimy to, o czym mówimy. Polacy zasługują na więcej niż zaledwie jeden element skutecznej polityki społecznej, jakim jest program 500 plus" - podkreślił Standerski w rozmowie z PAP.

Reklama

Jak zaznaczył, każdy koszt zawarty w programie "jest tak naprawdę inwestycją", która będzie owocowała w przyszłości. Według dyrektora programowego Wiosny wiele z tych kosztów - związanych m.in. z przebudową systemu emerytalnego czy polskiej energetyki - trzeba ponieść dzisiaj, ponieważ jest to "ostatni moment" na przeprowadzenie zmian odwlekanych przez dziesięciolecia bez załamania.

Według przedstawionych przez Standerskiego wyliczeń najbardziej kosztowną z propozycji Wiosny jest projekt wprowadzenia gwarantowanej minimalnej emerytury na poziomie 1600 zł. Łączny koszt realizacji tego postulatu to ma wynieść 12,9 mld zł.

Standerski podkreślił, że wydatki związane z proponowanym przez partię Biedronia rozszerzeniem programu 500 plus, polegającym na wprowadzeniu w przypadku obwarowanego progiem dochodowym świadczenia na pierwsze dziecko mechanizmu "złotówka za złotówkę", ma wynieść 1,5 mld zł. Ok. 300 mln złotych ma - według niego - kosztować budżet państwa pierwszy etap planowanego przez Wiosnę programu podnoszenia płacy minimalnej.

Do najbardziej kosztownych propozycji Biedronia należą też plany związane z podnoszeniem wydatków na służbę zdrowia do poziomu 7,2 proc. PKB. Wydatki związane z realizacją tego punktu programu mogą sięgnąć nawet 12 mld zł.

4 mld zł to szacunkowy koszt propozycji Wiosny adresowanych do osób z niepełnosprawnością i ich opiekunów. Jak zaznaczył Standerski, poniesienie tych wydatków uzasadniają argumenty etyczne i ekonomiczne, ale stanowią one także realizację prawomocnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nakazującego zrównanie świadczeń dzieci i dorosłych osób niepełnosprawnych.

Według danych przekazanych przez Wiosnę do 5 mld zł mogą kosztować postulowane przez to ugrupowanie wydatki na edukację - mają sfinansować m.in. podwyżki dla nauczycieli oraz inwestycje w infrastrukturę szkolną.

Jak przekonuje Standerski, większość postulowanych przez jego ugrupowanie wydatków ma charakter inwestycyjny i będzie wiązało się z pewnymi korzyściami dla budżetu państwa. W przypadku najkosztowniejszej propozycji minimalnej emerytury ok. 2 mld zł przyniosą - według niego - oszczędności związane z kosztami administracyjnymi czynności ZUS i KRUS dotyczących przeliczania składek, a kolejne 3 mld wrócą do budżetu w formie zwiększonych poborów VAT.

Wyższe dochody z podatków będą również - według dyrektora programowego Wiosny - efektem rozszerzenia programu 500 plus oraz podniesienia płacy minimalnej. W tym drugim przypadku - jak twierdzi Standerski - korzyści dla budżetu mogą znacząco przewyższyć koszty wprowadzenia zmian.

W dalszej przyszłości źródłem znacznych korzyści dla budżetu państwa ma też być - zgodnie z wyliczeniami ekspertów partii - postulowany przez Wiosnę program wygaszania polskich kopalni węgla i rozwoju sektora odnawialnych źródeł energii. To m.in. stopniowa redukcja wynoszących 8,5 mld zł rocznie dotacji dla kopalń oraz uniknięcie grożących Polsce wielomiliardowych unijnych kar za niespełnienie wymogu uzyskiwania 15 proc. energii z odnawialnych źródeł.

Kolejnym obszarem, który ma przynieść środki na finansowanie propozycji Wiosny, ma być likwidacja zbędnych - w ocenie partii b. prezydenta Słupska - instytucji: IPN, Polskiej Fundacji Narodowej czy Wojsk Obrony Terytorialnej. Oszczędności dla budżetu ma również przynieść realizacja planów związanych z rozdziałem państwa od Kościoła (m.in. wycofanie religii ze szkół, likwidacja funduszu kościelnego czy opodatkowanie Kościoła) - przekonuje Standerski. Łączne zyski dla budżetu z tych źródeł mają wynieść - według przekazanych przez niego danych - ok. 6 mld zł.

>>> Czytaj też: Kaczyński: Zniesmaczyła mnie sprawa zarobków dwóch pań w NBP