Niemcy piąty rok z rzędu zanotowały nadwyżkę budżetową, tym razem na rekordową kwotę 58 mld euro. Wpływy do państwowej kasy były w 2018 roku wyższe niż wydatki, mimo widocznych oznak nadchodzącej stagnacji w największej europejskiej gospodarce.

Mimo słabnącej koniunktury Niemcom udało się osiągnąć niespotykaną dotąd nadwyżkę budżetową. Państwo uzyskało w ubiegłym roku o 58 mld euro więcej niż wydało. W swoich pierwszych prognozach Federalny Urząd Statystyczny (StBA) podawał nawet sumę 59,1 mld euro.

Za znakomitą kondycję państwowych finansów odpowiadają przede wszystkim rosnące wpływy z podatków i składek na ubezpieczenia społeczne, a także bardzo dobra sytuacja na rynku pracy. Stopa bezrobocia wyniosła w RFN w 2018 roku 5,2 proc. Dla porównania, we Francji - 9,4 proc. Również krytykowana przez Niemcy liberalna polityka Europejskiego Banku Centralnego miała wpływ na wypracowanie nadwyżki. Niskie stopy procentowe oznaczały niższe oprocentowanie długów państwa.

Ministerstwo finansów RFN ostrzega jednak, że do 2023 roku w niemieckim budżecie może powstać dziura na sumę 25 mld euro. Powodem jest zwalniające tempo wzrostu gospodarczego, a co za tym idzie - mniejsze wpływy z podatków. Minister finansów i wicekanclerz Olaf Scholz przewiduje, że będą one niższe o około 5 mld euro rocznie.

Największa europejska gospodarka wyraźnie wyhamowała w drugiej połowie 2018 roku. W trzecim kwartale wzrost wyniósł zaledwie 0,2 proc. PKB, a w czwartym - 0,0. Na uzależnioną od eksportu niemiecką gospodarkę źle wpływa konflikt handlowy RFN z USA, wyhamowanie koniunktury na świecie oraz problemy branży samochodowej.

Reklama

W całym roku 2018 niemiecka gospodarka rozwijała się w tempie 1,4 proc. PKB - wyraźnie mniej niż w 2016 i 2017, kiedy wzrost wyniósł 2,2 proc. Rząd RFN przewiduje, że w 2019 roku będzie miał miejsce wzrost na poziomie 1 proc. PKB.