W malowniczym miasteczku Lueneburg nieopodal Hamburga zebrali się dyrektorzy niemieckich firm, aby przedyskutować, jak poradzić sobie z brexitem. Podobnych spotkań skoncentrowanych wokół skutków brexitu było już ponad 150. Wielka Brytania bowiem jest piątym największym importerem niemieckich towarów. W takich spotkaniach jak dotąd udział wzięło ponad 10 tys. osób. To członkowie niemieckich izb handlowych i przemysłowych.

Bez względu na to, czy Wielka Brytania opuści Wspólnotę z czy bez umowy, biznes znad Renu nie zamierza za to płacić.

„Nasza firmy nie przyczyniły się do brexitu, wiec dlaczego to my mamy ponosić koszty?” – pyta Axel Kiehne, menedżer sprzedaży w Dr. Kaiser Diamantwerkzeuge GmbH & Co. – firmy zajmującej się produkcją maszyn do precyzyjnego szlifowania. „Być może zabrzmi to twardo, ale koszty powinny być pokryte przez brytyjskie firmy” – dodaje.

Axel Kiehne nie jest odosobniony w swojej opinii. Lokalna izba handlu, która koncentruje się wokół zlokalizowanych w Wolfsburgu zakładów Volkswagena, wylicza konieczność dostosowania cen wśród konsekwencji wzrostu kosztów eksportu do Wielkiej Brytanii. Z kolei szef eksportera żywności obawia się, że wprowadzenie ceł pozbawi firmę marż, a przez to jego działalność na Wyspach straci sens. Jak dotąd firma rocznie eksportowała tam ponad 600 ton sera.

Reklama

O jakie koszty chodzi?

Brytyjskie komponenty po brexicie nie będą już dłużej klasyfikowane jako pochodzące z UE, a to może sprawić, że utracą status wolnych od ceł w relacjach z takimi partnerami, jak Japonia czy Korea Południowa. Z kolei pozyskiwanie systemów IT dla firm od brytyjskich wykonawców może zacząć naruszać unijne reguły wymiany danych. Systemy do rozliczeń księgowych będą musiały umożliwiać zmianę klasyfikacji Wielkiej Brytanii na „kraj trzeci”, aby firmy korzystające z tych systemów mogły uniknąć kar za niewłaściwe rozliczenia. Ponadto wysyłanie pracowników na Wyspy może wiązać się z dodatkowym kosztem wiz.

Niemieckie firmy obawiają się też zaburzeń w transporcie, szczególnie, jeśli Wielka Brytania opuści UE bez umowy.

„Myślałem, że będziemy mieli umowę ws. brexitu, bo każdemu na tym zależy” – żali się Karl Martin Fischer, menedżer ds. międzynarodowego prawa korporacyjnego z rządowej agencji rozwojowej German Trade & Invest. „Dziś jednak trochę się obawiam” – dodaje.

>>> Czytaj też: Biliony funtów w grze. Tak państwa UE zabezpieczają się na wypadek "twardego" brexitu