Posiadając korzyści z tzw. efektu skali osiągniętego na dotychczasowych rynkach, wielkie korporacje okazały się największymi beneficjentami integracji europejskiej. Ich przewaga ekonomiczna jest przeważnie dużo większa niż korzyści przedsiębiorstw pochodzących z krajów „nowej” Unii, uzyskiwane dzięki niższym, krajowym kosztom pracy. Prowadzi to do upadku rodzimych, narodowych firm, które nie są w stanie konkurować z paneuropejskimi gigantami. W efekcie, bogate kraje dalej szybko się rozwijają. Te, które później przystąpiły do UE nie są w stanie ich dogonić.

Stąd potrzeba stworzenia mechanizmów wyrównujących szanse konkurowania między firmami, które czerpią znaczne korzyści z tytułu efektu skali a tymi, które - z różnych, często politycznych i niezależnych od siebie powodów - nie miały szansy go rozwinąć. Pojęcie „korzyści z tytułu efektu skali” odnosi się do oszczędności, jakie dany podmiot osiąga w związku ze zwiększeniem wolumenu swojej działalności. Wytwarzając lub sprzedając więcej jednostek danego produktu, przedsiębiorca kupuje materiały niezbędne do jego produkcji w większych ilościach – a zatem po niższych cenach, co przekłada się na zwiększoną wydajność pracy, zaś koszty logistyczne lub reklamowe rozkładają się na zwiększoną produkcję, w efekcie stanowiąc mniejszy udział w końcowej cenie produktu. Idealnym instrumentem pozwalającym uniknąć negatywnego wpływu zjawiska korzyści skali na polską gospodarkę jest prawo podatkowe. Stąd też propozycja wprowadzenia opłat równych szans.

>>> Czytaj też: PE: w UE jest aż 7 rajów podatkowych

Z uwagi na to, że korzyści skali osiągane przez przedsiębiorstwa są bardzo trudne do dokładnego policzenia, dla celów fiskalnych należałoby przyjąć pewne uproszczenie. Podmioty, które osiągają na rynku globalnym obrót powyżej 1mld EUR posiadają już wystarczające korzyści skali. Powyższe założenie sprawdza się w większości branż z uwagi na to, że do osiągnięcia tak znacznego obrotu konieczna jest działalność na dużą skalę. Innymi słowy – w branżach, gdzie efekt skali ma niewielkie znaczenie nie spotyka się koncernów o charakterze globalnym, rozwijających wielkoskalową działalność, w efekcie czego warunki konkurowania nie są zaburzone. Z tego powodu sam fakt uzyskiwania obrotów na poziomie 1 mld EUR jest dowodem na zglobalizowanie branży oraz na wysokie korzyści skali, jakie uzyskuje takie przedsiębiorstwo. W większości przypadków obrót na takim poziomie oznaczał będzie, że korzyści z tytułu osiąganej skali mogą wynosić co najmniej 3 proc..

Reklama

Aby pobudzić konkurencyjność w branżach „globalnych” proponujemy zatem obniżyć mur korzyści skali poprzez ustanowienie opłaty od przychodu osiąganego na rynku polskim dla podmiotów, których obrót na rynku globalnym jest większy od 1 mld EUR. Wysokość opłaty mogłaby wynosić np. 1 proc. przychodu lub zmieniać się (np. w skali od 0,5 do 2 proc.) w zależności od tego, jak bardzo obrót danego podmiotu wykracza powyżej 1mld EUR. Można ją również uzależnić od konkurencyjności w branży, czyli dużego zróżnicowania podmiotów w obrotach czy udziale w rynku europejskim lub światowym. W efekcie, opłata dotyczyłaby podmiotów, które na rynku polskim korzystają z dodatkowej przewagi konkurencyjnej jaką są korzyści generowane przez efekt skali osiągnięty wysokim poziomem sprzedaży w całej Unii Europejskiej.

W praktyce najczęstszym adresatem nowej regulacji byłyby te podmioty, które dzisiaj unikają płacenia podatku dochodowego w Polsce, bo – ze względu na swoją międzynarodową strukturę kapitałową – mają możliwość przerzucania kosztów uzyskania przychodu pomiędzy poszczególnymi krajami lub nawet korzystają z rajów podatkowych. Te same podmioty niejednokrotnie w celu zdobycia polskiego rynku przez wiele lat poświęcają swe zyski i tym samym ograniczają rozwój lokalnych konkurentów – wszystko właśnie po to aby uzyskać duży udział w rynku, a zatem powiększyć korzyści osiągane z tytułu efektu skali. Innymi słowy – nie dość, że w chwili obecnej nie płacą one podatku dochodowego w Polsce, to jeszcze dodatkowo działają na szkodę polskiej gospodarki.

Brak wprowadzenia odpowiedniego instrumentu pozwalającego na zrównoważenie przewagi konkurencyjnej w postaci ogromnych korzyści skali odbierze Polsce szansę zbliżenia się gospodarczo do bogatych krajów świata, pozostawiając wysokie wynagrodzenia w sferze marzeń. Będzie bowiem prowadzić do powiększania dysproporcji pomiędzy zamożnymi i biedniejszymi krajami Europy.

>>> Czytaj też: Hojna zmiana. Jak ostatecznie zmienią się podatki?

Autor: Ryszard Florek, prezes Fakro, pomysłodawca i założyciel Fundacji Pomyśl o Przyszłości