Wicepremier Hiszpanii Carmen Calvo poinformowała na piątkowej konferencji prasowej, że gabinet Pedro Sancheza nie zamierza podejmować żadnych działań służących zdejmowaniu w Katalonii symboli lokalnych separatystów, w szczególności żółtych wstążek. Zaprzeczyła też, iż rząd Hiszpanii planuje zgłosić nieposłuszeństwo gabinetu Quima Torry do prokuratury.

Przedstawicielka socjalistycznego rządu stwierdziła jednak, iż ma nadzieję, że kataloński rząd Torry z własnej inicjatywy wykona nakaz hiszpańskiej komisji wyborczej.

“Wkroczyliśmy w okres przedwyborczy, dlatego oczekiwalibyśmy, aby polecenia JEC zostały wprowadzone w życie” - powiedziała wicepremier Calvo.

W środę rząd Katalonii odmówił usunięcia symboli separatystów z budynków publicznych w prowincji. Zobowiązała go do tego w poniedziałek JEC, informując, że w związku ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi, zaplanowanymi na 28 kwietnia, gabinet Torry powinien usunąć symbole w ciągu 48 godzin.

Reklama

“To jest śmieszne żądanie, próbujące ograniczyć swobodę wypowiedzi, używanie przez obywateli określonych kolorów i korzystanie z ich praw (…). Zdaje się, że komuś przeszkadza, że partie opowiadające się za prawem do samostanowienia Katalończyków mogą używać takich słów jak wolność czy demokracja” - powiedziała w środę rzeczniczka katalońskiego rządu Elsa Artadi.

We wtorek szef MSZ Hiszpanii Josep Borrell wezwał premiera Katalonii do zastosowania się do nakazu JEC. Zapowiedział, że w sytuacji, gdy Torra nie nakaże usunięcia symboli separatystów, Madryt będzie mógł to zrobić “poprzez właściwe narzędzia, którymi dysponuje”.

W piątek rano złamanie prawa przez Torrę zgłosiła do prokuratury partia Ciudadanos. Jeśli premier Katalonii nie uruchomi procedury usunięcia separatystycznych symboli, zostanie ukarany grzywną w wysokości od 300 do 3000 euro. Będzie mógł też w ciągu 20 dni odwołać się od nakazu komisji wyborczej do Sądu Najwyższego Hiszpanii.

Żółta wstążka stała się symbolem solidarności z osadzonymi w więzieniach od listopada 2017 r. dziewięcioma separatystycznymi politykami z Katalonii. Ich proces, w związku z organizacją nielegalnego regionalnego referendum niepodległościowego w 2017 r., rozpoczął się w lutym br. przed Sądem Najwyższym w Madrycie. Oskarżonymi w nim są również trzej inni politycy katalońscy, którzy pozostają na wolności.

Marcin Zatyka (PAP)